27
stycznia

Fantasmagieria - Podcast 276 - “Eskapizm socjopatów”

Fantasmagieria 276Kilka dni temu wreszcie udało się zebrać stary skład i czas jakby się zatrzymał. Nagraliśmy podcast. Miłe to tym bardziej, gdyż w ten czwartek (30. stycznia) obchodzimy szóste urodziny i oficjalnie rozpoczynamy siódmy sezon nagrywania. W nagraniu ani słowa o tym (skromną uroczystość zaplanujemy przy okazji odcinka 300),  najpierw gawędzimy sobie o grach co ostatnio przywędrowały na nasze maszynki, aby później, po rozgrzewce, przejść do crème de la crème.

Czym różni się gra zrobiona za wschodnią granicą od swoich kuzynów z zachodu? Czy to tylko kwestia finansowa, czy różnice zakorzenione są w światopoglądzie, kulturze i nastawieniu twórców? Czy możemy mówić o różnych “szkołach dewelopingu” gier wysoko budżetowych? Na ile ekspresja artystyczna staje się kwestią drugorzędną, kiedy w grę wchodzą ogromne pieniądze? Czy gry powinno się chwalić za innowację, nawet gdy roją się od błędów?

W rozmowę wpleciemy niejedną dygresję, ale warto podkreśli, że będzie też kącik kulturalny, a w nim kilka słów m.in. o książkach z parującej biblioteczki Benka i recenzja Wilka z Wall Street.

W rozmowie udział wzięli Dr Judym, Tzymische i Dahman. Zapraszam do słuchania, komentowania i polecania znajomym!

Ściągnij dwieście siedemdziesiąty szósty odcinek podcastu

Ściągnij / subskrybuj podcast na iTunes
Fantasmagieria na Facebooku / na Twitterze

 Fantasmagieria - Podcast 276 [93:11m]:

Autor: Dahman
Tagi: , , , , , , , , , , , , , , ,

14 Koment. do “Fantasmagieria - Podcast 276 - “Eskapizm socjopatów””

  1. rev napisał(a):

    O kurde, ale oldschoolowy skład. :) Super, zabieram się do słuchania.

  2. Piotrek napisał(a):

    Super, już nie mogę się doczekać odsłuchania :)

  3. MC'o napisał(a):

    Dahman - http://blog.metaclassofnil.com/?p=438
    Ściągnij i nie bluźnij ;p
    Wersja PC’towa Deadly Premonition wcale nie jest zła. 60fps nawet na średnich komputerach + ten mod który pozwala na podbicie rozdzielczości.

  4. Dahman napisał(a):

    Tak, juz dawno zainstalowalem te lateczke, ale to Swery powinien chciec, zeby jego gra wygladala najlepiej na pc, a nie zdawac sie na los moderow. Zreszta, byloby super jakby gra doczekala sie zalewu poprawek i modow jak skyrim czy gta iv.

  5. dr_judym napisał(a):

    O matko, nigdy więcej słuchawki na BT :(

  6. Fredi napisał(a):

    No nie wiem, Benosław nie widzi różnic poza błędami, ja widzę. Dobre gry z centralno-wschodniej europy mają coś żywego w sobie, jakąś prawdę. Nawet dobre gry zachodnie/anglosaskie są skażone plastikowym bulszitem. Zazwyczaj mam wrażenie popularnego kina klasy d. My jesteśmy na granicy i gdzieś balansujemy. Podoba mi się też że wschód nie traktuje odbiorcy jak debila. To pochodna tych procesów o oblanie kawą w kiblu i zastrzeżeń w instrukcji żeby nie pić kwasu z akumulatora. Jak gram we wschodnie gry to się bardziej czuję graczem, a mniej klientem masowej produkcji. Takiego stalkera stawiam o kilometr ponad “girsy” i “kolofduti”. Osobiście błędów nie doświadczyłem, ale ja nie gram na premierze tylko w tysiąc razy spaczowane wersje.

  7. Tzymische napisał(a):

    Fredi => To ze dla ciebie zachodnie gry = sie girsy czy cod a wschodnie = stalker, to naprawde nie jest moja wina - ale porownujesz ‘apples and oranges’ - dwa zupelnie rozne rodzaje gier.

    Ilosc plastykowej sieczki wychodzacej ze wschodu jest taka sama jak plastikowej sieczki z zachodu. Tak samo w druga strone - zachodnie gry potrafia byc fantastycznie ‘niszowe’.

    Zeby daleko nie szukac z nowszych gier: Wasteland 2 - plus jak chcesz, sa bledy w obecnej becie, wiec poczujesz sie jak w domu.
    Do tego wspomniane przeze mnie Prison Architect (UK), Incognita (Kanada), DayZ (to przeciez robi gosciu z Nowej Zelandii), The Banner Saga (zakladam, ze koles nazywajacy sie John Watson nie pochodzi z Moskwy - ale nie chce mi sie szukac szczegolow). I cala, cala masa innych.

    Tak samo jak jest cala masa dobrych gier ze wschodu - ale twierdzenie, ze wszystkie wschodnie produkcje, sa lepsze niz wszystkie zachodnie (i vice versa) - to po prostu ekstremalna glupota. Tak samo jak wymieszanie, kilku z niczym nie powiazanych procesow z USA z calym zachodem.

  8. Tymek napisał(a):

    Jedynym zdaniem o owocach przyznałeś, że jest wyraźna różnica i że nie można gier ze sobą porównywać nawet jeśli zdają się być pod pewnymi względami podobne. To sprytny argument, ale chyba działa w drugą stronę (bo tak samo można twierdzić, że nie można porównywać kina amerykańskiego z europejskim, ale jednak nie o porównywanie chodzi, ale o te różnice!). Poza tym walczysz z teza, której tak naprawdę nikt nie postawił, czyli arbitralnie gry z regionu A są lepsze od gier z regionu B (lub vice versa). Ja zgadzam się, że są po prostu inne, co wynika z różnych budżetów, itp. A reszta to już kwestia gustu. Poza tym świetne gry o których wspomniałeś to produkty studiów niezależnych, małych, bez wsparcia dużych wydawców, a w tym segmencie zawsze jest więcej “inności” czy inowacji po prostu. Ja domyślam się, że spór raczej dotyczyć ma tytułów określanych jako AAA i nie chodzi o to skąd pochodzą pieniądze (lub gdzie ma siedzibę główną wydawca), a raczej gdzie mieści się studio twórców (Polska, Ukraina, Rosja, Czechy, Białoruś, itd.). I tak Mafia nie jest nisoko budżetowa, Bulletstorm też nie, Wiedźmin, Dead Island, Gunslinger, STALKER, Cryoststis, ARMA, Metro 2033, Last Light, Men of War, War THunder, World of Tanks itd. Czy te gry mogłyby powstać na zachodzie? Pewnie tak, ale równie pewne, że nie byłyby takie same.

  9. Tzymische napisał(a):

    Tymek => Alez o tym mowilem na podkascie - ze porownywanie Halo, GoW czy CoD do Dead Island czy Wiedzmina to zart.
    Przy takich grach - wszystkie wymienione przez ciebie produkcje - to niskobudzetowe zabawy w robienie gier.
    I tyle - i to zawsze bedzie wyplastikowione pod masowy rynek - bo taki jest najszerszy.
    I jesli tworcy ktores z wymienionych przez ciebie gier dostana kiedys taki budzet - gwarantuje ci, ze producent wymusi zrobienie dokladnie takiej samej sieczki - dlaczego? bo to sie musi zwrocic :)

  10. Fredi napisał(a):

    “ale twierdzenie, ze wszystkie wschodnie produkcje, sa lepsze niz wszystkie zachodnie (i vice versa) - to po prostu ekstremalna glupota.”

    Uff, na szczęście takie stwierdzenie nie padło :) Wykluczasz porównanie czegokolwiek z czymkolwiek, poza pojedynczymi grami? Powiedzmy sobie szczerze, porównuję gry które lubię, “krapy” są dla mnie obywatelami krapolandii i nie biorę pod uwagę. Dostrzegam też tendencje i cechy wspólne rożnych obszarów kultury w rożnych krajach. To się absolutnie daje porównywać międzygatunkowo (oraz porównywać jakie gatunki są gdzie popularne i jak się je rozwija/zwija, modyfikuje) Spostrzeżenia mam takie jak napisałem powyżej. Finalnie na umownym wschodzie dostaję coś dla mnie ciekawszego. Oczywiście słowa “wszystko”, “zawsze” zostawmy trollom. Wszyscy to umrzemy, ale nie wnosi to za wiele do dyskusji, wiemy jak działają wielkie kwantyfikatory.

    PS. Jakbym chciał turowo przestawiać klocki/ludziki to bym grał szachy i przyoszczędził na prądzie.

  11. Tzymische napisał(a):

    Fredi => Gra w szachy to nie zabawa dla kazdego - no offence - ale gdybys potrafil grac w szachy to bys takich glupot nie opowiadal.

  12. Dahman napisał(a):

    Bez inwektyw ani rusz. Ktos kto przezyje tutejszy ostrzal, temu Lost Patrol 1, 2 i 3 niestraszne beda. Ba! Kaszka z mleczkiem ;P

  13. Fredi napisał(a):

    Próba rozpoznania ironii bez emotikona to też zabawa nie dla każdego. W szachy więcej grałem niż w gry turowe, to fakt, może stad “pomyłka”. Pamiętam, ze nic z niczym się nie da porównać, pamiętam. Tylko nadal się nie zgadzam.

    PS. A właściwie dlaczego szachy są nie dla każdego? W tym sensie że nie każdemu się podobają? No to jak wszystko na świecie. Poza tym śmigają w nie małe dzieci, też tak zaczynałem.

  14. SebaOnePL napisał(a):

    Przeczytałem powyższe komentarze ale dalej szczerze nie rozumiem jak Benek nie widzi wschodnioeuropejskiego pierwiastka w grach.
    Pomijam kwestie budżetowe czy bugi które raz są a raz nie ma ale chodzi przede wszystkim o wrażenia z samej gry.
    Kiedy gram w ARMA 2 i przechodzę się po wsi to jest ona identyczna jak u mojej babci kiedy ją odwiedzam w weekend. W zachodnich grach nigdy nie spotkałem żeby coś było chociaż zbliżone wyglądem do tego.
    Inny przykład to chociażby kanały. W grach zachodnich to kolejny korytarz gdzie jest jasno, wszystko jest widoczne itd. Tymczasem do dziś pamiętam jak zszedłem do kanałów w STALKERze. Było ciemno jak cholera, latarka ledwie oświetlała mrok, na zewnątrz szalała burza a jak walnął piorun to podskoczyłem z krzesła a myszka spadła z biurka.
    Kolejny przykład z gier RPG. W serii Dragon Age to z dialogów dowiaduje się że dana wioska jest biedna a elfy uciskane itd. bo w inny sposób nie jestem w stanie tego stwierdzić. W Wiedźminie 2 czy Gothicu już na pierwszy rzut oka widzę że jestem w rynsztoku bo twórcy nie boją się tego pokazać.
    Kiedyś chwalono Half-Life’a 2 że świetnie pokazał City 17 jako bure i postkomunistyczne miasto ale przy osiedlu bloków z ARMY to City 17 wygląda jak lunapark i nie budzi już żadnych większych emocji.

    Ja osobiście bardzo lubię te wschodnioeuropejskie klimaty i dlatego wolę właśnie takie serie jak STALKER, Metro, ARMA czy Wiedźmin gdzie jestem w stanie poczuć prawdziwy, gęsty klimat.