27
marca

Fantasmagieria - Podcast 246 - “Fizyka ciał”

Fantasmagieria 246Kiedy wszyscy zagrywają się w Bioshock: Infinite wychwalając ją pod niebiosa, my spokojnie zabieramy się za równie ciekawe tytuły, np. kwestionującą prawa fizyki grę Dead or Alive 5, sympatyczną przygodówkę Deponia, czy logiczną Scribblenauts. Nie zapominamy także o dodatku do StarCraft II. Perypertie Kerrigan w Heart of the Swarm może nie wciągają jak brazylijskie telenowele, czy “Pięćdziesiąt twarzy Greya”, ale przecież nie o fabułę tutaj chodzi. Najważniejsza jest rozgrywka i tu w kampanii dla pojedynczego gracza, a także w trybie gry wieloosobowej wprowadzono wiele zmian skrojonych pod obecnie panujące trendy.

Kilka słów powiemy też o Pyrkonie i perypetiach prelegentów postawionych w trudnej sytuacji. Padnie słówko lub dwa o “Grze o Tron” i półtony dygresji.

Zapraszamy do słuchania i komentowania!

Ściągnij dwieście czterdziesty szósty odcinek podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 246 [121:37m]: Play Now | Play in Popup

Autor: Dahman
Tagi: , , , , , , , , , , , ,

22 Koment. do “Fantasmagieria - Podcast 246 - “Fizyka ciał””

  1. Dr Judym napisał(a):

    Niestety, nie zabieracie się za nic nawet ćwierć ciekawego tak jak Bioshock: Infinite, o czym przekonacie się kończąc tę grę :) To jest tytuł, który na stałe zapisze się w historii gier i wszelakich podręcznikach czy opracowaniach. Tym niemniej miło było posłuchać kolejną opinię o TR, szkoda tylko że pozostali prowadzący zachowywali się tak, jakby nie zależało im na wysłuchaniu swojego kolegi…

  2. rev napisał(a):

    O kurde, właśnie skończyłem Bioshocka, i muszę przyznać, że takiego czegoś jeszcze nie widziałem w grach. Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka podcastu. :)

  3. Konan napisał(a):

    hejo,

    Ten “taniec na rurze” to pole dancing i jest to bardzo trudny sport; wymaga niesamowitej koorydnacji, techniki i sily. Co ciekawe, z poczatku byl to tylko meski sport i wywodzi sie z Indii, stad tez nazwa Indian Pole.

  4. Tzymische napisał(a):

    Konan - zdaje sie ze jest wiecej niz jeden rodzaj pole dancing ;)

    rev - ja tez. ze sie tak wyraze po angielsku ‘it blows my mind’ - tak kompletnie i totalnie.

  5. Dr Judym napisał(a):

    Czekamy jeszcze aż Damian skończy grę, ale myślę że tym razem nasza opinia będzie niemal jednogłośna. Wszystkie plebiscyty na gry roku i tym podobne można spokojnie uznać za zakończone, jest pozamiatane :) Żadne inne studio AAA nie ma tej klasy reżysera i scenarzysty.

  6. Tzymische napisał(a):

    Tak jest - moja opinie najlepiej odda komentarz, który gdzieś widziałem:

    ‘The saddest thing about finishing this game is that I will never be able to experience this game for the first time ever again’

    Bioware, Cage i inni - czas zapisać sie na naukę robienia gier do pana Levine.

  7. Bax napisał(a):

    Zaczynam grać w nowego Bioshocka i aż strach pomyśleć co będzie jak się zawiodę;) . Komentarze na calutkim świecie są pozytywne. Dawno nie było takiej sytuacji…

  8. Konan napisał(a):

    @cooldan

    doa 5 ma swietna fabule, tylko trzeba do niej podejsc z odpowiednim dystansem, dla mnie to jest niesamowita satyra na wspolczesny swiat - na korpo, na gry, na media, na sporty i techniki walk.

    Poza tym, to jest jedna z najlepszych mordoklepek ever. Niezwykle szybka, plynna i bardzo zroznicowana. No i jest Hayabusa ;p

    @dahman

    Obecnie doa znacznie mniej opiera sie na CA.

  9. Dr Judym napisał(a):

    Bax - jeśli nie rozpraszają Cię i nie denerwują byle drobiazgi w książkach czy filmach i potrafisz myśleć syntetycznie, a nie tylko analitycznie, to raczej nie ma szans, żebyś się rozczarował :) Pewnie, jest kilka rzeczy, do których można by się od biedy przyczepić, ale w kontekście całości nie ma to absolutnie żadnego znaczenia…

  10. pavlikowicz napisał(a):

    Na ile godzin zabawy starcza Bioshock?? Wprowadzenie do gry i przedstawienie miasta jest fenomenalne.

  11. Dr Judym napisał(a):

    Myślę że w 12 godzinach się zmieścisz, zebranie wszystkich audiologów pewnie zajmuje więcej (mnie się nie udało).

  12. bax napisał(a):

    @Dr. Judym - Moje obawy były na wyrost, jest kapitalnie i już mi smutno, że to się kiedyś skończy:)
    Przy okazji - Wszystkiego Najlepszego na Święta życzę całej Fantasmagieri!

  13. Indyk napisał(a):

    Skończyłem Infinite. I o ile pod względem rozgrywki chwilami mnie irytował to faktycznie - historia i jej ukazania robią swoje. Warto było czekać.

  14. Dahman napisał(a):

    Bioshock Infinite fabularnie przerasta wszystko co widzieliśmy ostatnimi czasy i to nie tylko w grach. Po zakończeniu trudno się otrząsnać. Poza tym warto przejść grę jeszcze raz, kiedy wszystkie niuanse zaczynają nabierać znaczenia (np. pomnik Lutece, itp.). Wyłapywanie smaczków nigdy nie było bardziej satysfakcjonujące.

  15. max napisał(a):

    Jak dla mnie bioshock infinity to po prostu arcydzielo. Ostatnia gra po przejsciu ktorej czulem sie podobnie to byl chyba half-life 2. Szanowny pan Ken Levine to istny geniusz.

  16. max napisał(a):

    Fani ani przez chwile sie nie nudza

    OGROMNY SPOILER BIOSHOCK INFINITY

    http://www.youtube.com/watch?v=qpmvkZ6TIMk

    wsluchajcie sie w 14 sekundzie, a potem obejrzyci to,

    http://www.youtube.com/watch?v=DsjYmlnP1a4

    :)

  17. Fredi napisał(a):

    Jak porównalibyście fabułę Infinite do pierwszego Bio? Też opiera się na jakichś przewrotkach fabularnych? Mam unikać tekstów w sieci żeby sobie nie zepsuć zabawy?

    Odcinek miodny, szczególne dygresje!

    Inwentarz to niekoniecznie zwierzęta, to może być po prostu spis składników majątku.

  18. rev napisał(a):

    Fredi: no lepiej unikaj tekstów. :)

  19. Dahman napisał(a):

    To już koniec. Po Bioshock Infinite nie ma sensu już grać w gry ;)

  20. RandallFlagg napisał(a):

    Damianie, masz w pewnym sensie rację, nie mogę się zebrać w sobie, żeby zabrać się za jakąś grę, po skończeniu B:I. Myślę i myślę, i chyba padnie… na pierwszego Bioshocka :)

    Jednak muszę szczerze powiedzieć, że mimo, iż fabuła, jak na grę jest głęboka, skomplikowana i zaskakująca, to, jeśli chodzi o motywy, z którymi mamy do czynienia w B:I, były już przerabiane na wiele sposobów w literaturze. Akurat tak się złożyło, że mam granie w B:I zbiegło mi się z lekturą “Ilionu” (dylogia, w Polsce trójksiąg) Dana Simmonsa. Jeśli po skończeniu gry mało macie kwantów, multiwersów, światów równoległych, tudzież podróży w czasie i przestrzeni, a do tego mocnej dawki science-fiction i przygody, to polecam właśnie to na dokładkę…

  21. rev napisał(a):

    Ręka mnie już boli od naciskania F5, kiedy można się spodziewać nowego odcinka podcastu? :)

  22. Dahman napisał(a):

    247 nagrany. Postaram się zmontować do wieczora.