22
maja

Fantasmagieria - Podcast 252 - “Xbox One To Rule Them All”

Fantasmagieria 252Gorący komentarz, prosto z Redmond. Zebraliśmy się w wirtualnym studiu, aby podzielić się wrażeniami po prezentacji nowej konsoli Xbox. Świat czekał z zapartym tchem i nie jest to dokładnie to na co liczyliśmy. Konferencja przygotowana została przede wszystkim pod amerykański mainstream i ludzi sfrustrowanych ciągłym gubieniem pilota do telewizora. Dowiedzieliśmy się jak będzie się nazywać - One, jak będzie wyglądać - futurystyczny VCR i co będzie miała w środku - dobry pecet. Gier praktycznie nie było, więc coś zostawiono na E3. Wtedy powinniśmy poznać większość z tych 15 tytułów na wyłączność (poza Quantum Leap.. ehem.. Break). Zadziwiające, że Kinect nie został zaprezentowany w kontekście żadnej gry. Milo, where are you? We miss you sooo much!

Ciekawostka. Microsoft nazwał konsolę One nie dlatego, że to “All-In-One Home Entertainment System, ale bo wymawia się to identycznie jak WON (z ang. wygrać). Mają tupet.

Zapraszamy do słuchania i komentowania!

Ściągnij dwieście pięćdziesiąty drugi odcinek podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 252 [99:06m]: Play Now | Play in Popup

Autor: Dahman
Tagi: , , , ,

21 Koment. do “Fantasmagieria - Podcast 252 - “Xbox One To Rule Them All””

  1. doomny napisał(a):

    Do dyskusji o steam i rynkiem uzywanych gier: padło słowo ‘wygoda’, zabrakło wzmianki, że to wygoda kosztem wolności konsumenckiej. Dużo kasy pakujecie w gaming, widocznie wam to nie przeszkadza. Ja nie zamierzam topić 100zł czy 200zł w grę, która po wieki ma stać na mojej wirtualnej półce. Wszak nie kupujemy w salonie samochodu za pełną cenę, którego potem nie możemy sprzedać.

  2. Rafal Lipski napisał(a):

    Już się zabieram za słuchanie. A co do samej konferencji, to jestem sceptyczny - póki co, dla graczy, Microsoft pokazał mało. A to co już pokazano, wcale jakiegoś wrażenia nie robiło. Czekam na E3.
    Rozumiem, że sprzęt ma teraz nieco szerszy target, ale patrząc właśnie z perspektywy gracza, nie wygląda to zachęcająco.

  3. dasm napisał(a):

    Steam: nie ma potrzeby odpalania jakiejś gry “raz na jakiś czas”, bo wystarczy:
    - zalogować się do konta, zaznaczyć “Zapamiętaj konto” (czy coś koło tego), a następnie jak przejdziesz w tryb offline, bądź nie będziesz miał po prostu netu, to Steam nadal pozwoli korzystać z gier.

  4. Loki Lyesmyth napisał(a):

    Że nie wspomne o takim drobnym fakcie, że ja jak kupuje 10 gier na steamie, to płace tyle co za jedną konsolówkę.

    Śmiech śmiechem ale na 56 gier jakie mam na playu połowa to używki a 7 sprzedałem. Mam nadzieje że owce zbojkotuja xboxa za ten cyrk ;)

  5. Vincent Venoir napisał(a):

    Kurcze, Damianie, poszerzasz horyzonty wyznaczone przez moją arogancję - nie przypuszczałem, że serial Defiance może się komuś tak spodobać.. ;)

  6. dr_judym napisał(a):

    Porównanie do kupna samochodu to chyba jednak trochę przesada, jeżeli gry są dla kogoś aż takim wydatkiem, to należy zmienić hobby. Oczywiście jestem przeciwnikiem wysokich cen, jeszcze trochę, a jedna nowa gra będzie równowartością 10% średniej krajowej…

    Co do samej prezentacji, minimum profesjonalizmu jednak było, pokazano produkt, jak paskudny by nie był :) Pora poczekać na E3, a wybór platformy tradycyjnie, po roku od premiery :P

  7. mystic napisał(a):

    http://www.youtube.com/watch?v=KbWgUO-Rqcw :)

  8. Fredi napisał(a):

    Produkt nie jest paskudny, mnie się podoba. Można bez wstydu postawić w salonie, nie ma jakichś idiotycznych krzywizn i miliona przetłoczeń jak w zabawce czy dresiarskiej wieży - a tak często przy konsolach bywa. Inna sprawa że to co oferuje w ogóle mnie nie interesuje. Z wyjątkiem kontrolera, pewnie to będzie nowy “standard” dla PC.

    Defiance to naprawdę słaby serial. Wszystko w nim jest płaskie, oklepane i grubymi nićmi szyte. Oglądam go bo jestem wygłodniały SF, ale to jest jakaś popłuczyna po latach dziewięćdziesiątych, błyskotliwość dialogów i zawiłości scenariuszowe godne Xeny. Przyznam że na połowie odcinków przysnąłem. No ale oglądam bo inne jeszcze gorsze. Cholernie drażni ten motyw który widziałem chyba w amerykańskim wydaniu z milion razy - mikrospołeczność, miasteczko, w którym jest zbiór określonych ról do odegrania, szeryf, pomagier, złoczyńca, burmistrz, ładna cizia, no i jakiś ultra istotny dla świata sekret który drzemie gdzieś w piwnicy albo w jaskiniach po Indianach. Ten serial stworzył średnio rozgarnięty program komputerowy, a nie ludzie.

    Drobna uwaga krytyczna co podcastu. Ten skład uprzejmie proszę o większą dyscyplinę dyskusji. Nie wiem czy przez półtorej godziny padła jakaś myśl sformułowana w całości, co chwilę ktoś komuś przerywa, przekrzykuje, wchodzi w słowo. Słucha się tego fatalnie. Ja wiem że to typowo polski sposób dyskusji, może Damian jest za nim stęskniony, ale ja mam dość na codzień. Postuluję wzorce skandynawskie, tam nawet jak się kłócą to polega to na naprzemiennym krzyczeniu po uprzednim wysłuchaniu przeciwnika, taka elementarna higiena dyskusji, wyniesiona z domu, szkoły, wzorców publicznych. Na koniec drobny apel do “Nexusa” - strasznie skacze ci poziom głośności, słuchając w terenie gdy modulowałeś głos i mówiłeś ciszej jakaś część zdania to prawie nic nie słyszałem, być może masz też jakiś problem z umiejscowieniem mikrofonu.

    PS Alan Wake + Nightmare na Humble Bundle.
    PS 2 pierwsze słyszę żebym się musiał okresowo do Steama logować.

  9. RT napisał(a):

    Loki -> tylko, że jedna konsolówka dostarcza więcej frajdy niż te 10 pcshitów ze steama :D

  10. varvocel napisał(a):

    Mnie się odcinka bardzo przyjemnie słuchało, może to kwestia temperamentu, sam nie wiem.
    Nawiązując do tematu podcastu - ma być również biała wersja konsoli, z “grillem” z przodu:
    http://i9.photobucket.com/albums/a72/psquare75/sale/Games/DSCF3117.jpg

  11. Dahman napisał(a):

    http://i.minus.com/iBzvb2JSpQNRM.gif

    True story.

  12. Dahman napisał(a):

    Fredi, wszystkie seriale sci-fi sa takie same, robione pod szeroka publike (futurystyczna opera mydlana PG12), a nie fanow gatunku. To co napisales mozna podpiac pod wszystko co scifi w telewizji. Jedyna roznica miedzy produkcjami to budzet i te z duzym jak np. Firefly, czy Defying Gravity nie mialy nawet pelnego sezonu. Ja jestem wielkim fanem SeaQuesta, Babylon 5, Star Trekow, Tek Wara, Archiwum X, Dark Angel, Farscape, itd. nie przeszkadza mi wiec archaicznosc Defiance i doceniam co robia mimo klujacych w oczy cgi. Mam wiele zastrzezen, sa rzeczy, ktore uwazam za slabe, a czesc postaci napisalbym od nowa (np. Irise), ale podoba mi sie ten kolarz gatunkow i przede wszystkim swiat. W gre nie gralem, ale spedzilem troche czasu czytajac o arkach Votan, pierwszym kontakcie, Pale Wars, Arkfall, teraformingu, itd. (http://www.defiance.com/en/series/world-of-2046/invasion-timeline). Jawi sie to bardzo ciekawie. Defiance ma potencjal i jest 10 razy lepszy niz wszystko inne co wyszlo spod skrzydel Syfy, wiec zawieszam niewiare i dobrze sie bawie.

  13. Fredi napisał(a):

    Wszystko pięknie ale weź mi tego nie stawiaj obok Star Treka, a szczególnie Babylon 5, jakbym coś jadł to bym się zakrztusił :) Ja na razie oglądam, choć narzekam, pewnie dlatego ze mamy podobną przeszłość “telewizyjną”.

  14. Vincent Venoir napisał(a):

    Zgadzam się z tym co napisał Fredi. Ja też jestem fanem niemal wszystkich (nie widziałem Tek War) serii i jeszcze większym miłośnikiem seriali StarGate. Jedynie SeQuest przeniesiony żywcem 1:1 mógłby konkurować z potwornym Defiance. Nigdy nie miałem zamiaru zabierać komuś przyjemności z oglądania, ale z całą pewnością nie polecę fanom telewizyjnego sci-fi

  15. Dahman napisał(a):

    Star Trek Nastepne Pokolenie to byl teatr w kosmosie, bardzo dobry, ale teatr. Babylon 5 rewelacja, ale to samo, na szczęście udało im się nakręcić te 4 kluczowe sezony (5 nie licze) i przeprowadzic glowna intryge. O StarGate nawet nie mowie, bo to jest przypadek ala CSI. Defiance na razie mialo 6 odcinkow i juz widze jeki zawodu. Ja tylko chcialbym abyscie, jak to sie mowi, “cut it some slack”.

  16. Nexus napisał(a):

    W sieci aż roi się od skrajnych opinii nt “Defiance”. Może dlatego właśnie dzisiaj zacznę przygodę z tym serialem.

    PS. Star Gate Atlantis był bardzo udanym serialem, więc nie dyskwalifikowałbym tej serii :). SG-U już nie polecam.

  17. Nexus napisał(a):

    Why Does Hollywood Hate The Future?
    http://techcrunch.com/2013/05/22/dystopia/

  18. Dahman napisał(a):

    To nie Hollywood nienawidzi przyszlosci, ale widownia nie chce przeslodzonego obrazka. Przyszlosc, ktora nie jest na krawedzi, cywilizacja, ktora nie dazy do samounicestwienia, musi naprawde miec to cos (wiecej), zeby byc ciekawa. Jak sie sie czlowiekowi dobrze zyje, wszystko udaje, to gdzie tu dramat? Oczywiscie, bogate uniwersa sci-fi, zongluja obrazami i nie sadze, ze mamy za malo utopii.

    Wydaje mi sie, ze autor artykulu chcialby chick-flick, albo romcom w Orbit City.

  19. varvocel napisał(a):

    Jako stary fan BG pogrywam sobie ostatnio w Neverwinter Online. Całkiem przyjemnie, chociaż tzw. endgame może sie okazać mocno “pay to win”. Zerknijcie na wstępne tłumaczenie. Piotrze Dr Judymie ratuj bo na razie jest strasznie.

  20. Dr Judym napisał(a):

    varvocel — a jak mogę poratować? Trzeba się do kogoś zgłosić? :)

  21. mateo91g napisał(a):

    Wrzucaliście podcast w dobrej jakości, a teraz znowu żałosne 64 kbps w mono ! Jakość dźwięku jest porażająca, momentami w ogóle nie rozumiem co mówicie.
    Nie widzę żadnego powodu dla którego nie mogliście by wrzucić również wersji 128 kbps stereo.