4
listopada

Fantasmagieria - Podcast 42 - “Fallout. 3”

Czekaliśmy, czekaliśmy i się doczekaliśmy. Prawie 10 lat minęło zanim niski głos Rona Perlmana ponownie oznajmił nam, że wojna nigdy się nie zmienia. Trzecia część Fallout to najbardziej oczekiwana gra roku. Pomimo wielu archaizmów, a może dzięki nim obronną ręką naszym zdaniem wyszła z konfrontacji z oczekiwaniami ortodoksyjnych fanów. Bethesda pokazała, że można wypatroszyć Obliviona, nadziać go mechaniką i klimatem rodem z post-apokaliptycznej gry legendy i zrobić prawdziwą ucztę.

Zarzut jakoby Fallout był strzelaniną można włożyć między bajki. Przemierzanie pustkowia, odkrywanie arkanów fabuły, sprawia wiele satysfakcji. Oczywiście nie bylibyśmy sobą, jeśli nie spojrzelibyśmy na grę bardziej krytycznym okiem, ba można w pewnym momencie uznać, że jesteśmy zawiedzeni. Nie chcę jednak psuć przyjemności ze słuchania i nic więcej nie powiem.


Fallout 3 to nie jedyna gra, która zrobiła na nas wrażenie w tym tygodniu. W sieci pojawiły się dema Tomb Raider: Underworld i Mirror’s Edge. Ta ostatnia zrolowała nam pończoszki. Już zacieramy łapki.

Zapraszamy do słuchania i komentowania!

Ściągnij czterdziesty drugi odcinek podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 42 [101:54m]: Play Now | Play in Popup

Autor: Dahman
Tagi: , , , , ,

20 Koment. do “Fantasmagieria - Podcast 42 - “Fallout. 3””

  1. Tomi napisał(a):

    Jestem pełen podziwu, że daliście radę przestać grać:-) Ja nie byłem fanatykiem serii F, ale trzeciej części poświęcam każdą wolną chwilę. Według mnie rewelacja, choć oczywiście parę rzeczy można zdecydowanie poprawić. Czekałem na Wasze wypowiedzi i się doczekałem. Serdecznie dziękuję

  2. KaszaWspraju napisał(a):

    Za to was lubię i szanuje. Wasze opinie słucha się z prawdziwą przyjemnością. Cała prawda o Fallout 3 ukazana.

    Sterowanie w Mirror’s Edge będzie właśnie takie proste jak w Assasin Creed. Było to wyjaśnione w jednym z materiałów o tej grze. Będzie dobrze, gra będzie płynna i dynamiczna.

    Co z Tzymische, znów się pracą zasłonił :P ?

  3. Desan napisał(a):

    Podcast jak zwykle udany i trafiający w sedno sprawy :)
    Fallout 3 choć tak przez masy fanów oczekiwany, jednak nie jest grą idealną. Fabuła nie dorównuje F1, a obszar po którym się poruszamy, ilość NPCów oraz gamma uzbrojenia jest mocno okrojona w stosunku do drugiej części.
    Mimo, że krajobraz pustkowia robi piorunujące wrażenie, to szczegółowość grafiki jest niska i archaiczna w porównywaniu do obecnych gier. Gra jednak ma ten klimat Fallouta, trzeba to przyznać. Wiele rzeczy pozytywnie was zaskoczy i będziecie chcieli jeszcze bardziej plądrować pustkowia, co znacznie wydłuży czas rozgrywki przewidzianej na mniej wiecej 17 godzin podążając tylko głównym wątkiem. Kiedy pisze o czasie, to przypomniały mi się komentarze pewnych “FANÓW” Fallouta, komentujących na znanym serwisoblogu, którzy tak mocno byli zafascynowani klimatem Fallouta 3, że na licznku mieli już 60 godzin. Co najciekawsze, że komentarz napisany był dzień po premierze.
    Tak na przyszłość, jak już ktoś piraci, to nie radze żeby przyznawać się do tego i to w tak głupi sposób. Szczególnie, że ma się za wielkiego fana.

    Benek jest pewnie nadal przekonany, że Fallout 3 to czysty shooter i ci od Obliviona zjebali sprawę :)
    Chciałbym jednak wysłuchać jego opinii na następnym podcaście lub przeczytać komentarz, kiedy juz pogra przynajmniej kilka(nascie) godzin.

  4. Tzymische napisał(a):

    Pogralem chwile w Fallout 3 - ot pare godzin. - jakies 10… To jest shooter z elementami crpg.
    Oto moja recka (uwaga na jezyk i pare spoilerow):

    Wkurzylo mnie po tych 10 h najbardziej to, ze odnajduje np. zagubiona stacje, opuszczony uniwersytet i wynosisz stamtad kupe gowna tylko po to aby pohandlowac, nie znajdziesz na 90 % zadnego ciekawego NPCa, nie znajdziesz tajemnic przeszlosci, jak znajdziesz dzialajacy LOL komputer to
    a) zhackowac go mozesz tylko jesli masz jeden z progow science czyli albo >20 albo <50 albo >75.. czyli jezeli znajdziesz kompa o poziomie trudnosci average czyli >50 to majac 49 gowno zrobisz … nawet jak zaczniesz hackowac to polega to na losowym trafienia 1 z 20 slowek, a masz na to 4 szanse i komp sie zawiesza… i nawet jak sie uda to jedyny efekt zhackowania kompa to otwarcie sejfu obok ktory tak mogles otworzyc jak masz wysoki poziom lockpick.
    90 % lokacji jakie znalazlem to jaskinie z Obliviona oblepione w sciany z falla.. gdzie nie ma zadnej przygody ale za to znajdziesz puszke coli, krakersy, robaki i np stojacy na srodku jaskini karton z amunicja do miniguna…no kurde a jak znalazlem w stacji metra npca ghoula i sie cieszylem jak dziecko ze cos sie stanie fajnego to kutas okazal sie makerem drugow i mi kazal znalezc PLATKI SNIADANIOWE bo to ostatni skladnik super jeta
    zarabalem go z rozpaczy nad tym super questem, no ale jedzmy dalej,
    fajny quest jaki mialem to cena wstepu do miasta handlarzy niewolnikow
    dostalem liste 4 kolesi ktorych mialem nafaszerowac narkotykami, zalozyc obrecz i przewiezc do obozu handlarzy, myk taki ze kazdy z tej 4 to pozytywny mocno NPC no ale nic zlapalem i zawiozlem im jedna pania doktor (zeby nie bylo dla dzieci trudno) - wystarczy kliknac chemia na NPC, wybrac opcje zaloz obroze
    i wtedy magia cie przenosi do obozu zaraz no ale nie wazne bedac juz w obozie niewolnikow pomyslalem ze warto ich kiedys pozabijac bo sa zli ale najpierw poszedlem do ich lekarza
    no i gosc mial kupe kasy, stimpackow i narkotykow, ucieszylem sie ze bede mogl z nim handlowac przez dlugi czas ale pomyslalem ze sprawdze co bedzie jak go zabije - i tu nastapila rzez pelna strzalow i halasu bo gosc trafiony przeze mnie biegal jak oszalaly bo swojej malutkiej kwaterze a ja napiezalem niecelnie za nim minigunem, no ale zabilem cwoka i tu SUPER nawet logicznie moglem mu zabrac ten CALY ZAJEBISTY STUFF jaki mial na sklepie - napakowalem sie chemia, narkotykami, uzbroilem po zeby i wyszedlem z jego chatki w srodku obozu lowcow niewolnikow gotów bronic zdobytych skarbow przed jego licznymi kompanami - jak wyszedlem to jeden z nich rzucil mi zwyczajowe “hej jak sie masz madafucker”, drugi puscil kiwke i jak gdyby nigdy nic wyszedlem z wioski (zwloki lekarza rozerwwnaego minigunem) wciaz dymily na srodku… i to by bylo na tyle mojej przygody z “Falloutem” 3. Ah jeszcze tylko na koniec fajnie, ze w innym quescie wychodzac prosto z krypty wchodzisz do miasta z bomba atomowa na srodku, 1 z pierwszych tekstow jakie sprzedajesz szefowi miasta jest “hej stary, a moze rozbroje ta bombe atomowa dla Was? a szeryf odpowiada “spoko stary, dawaj tylko uwazaj abys sie nie pomylil” pamietajmy ze jestem dupkiem ktory w pidzamie wlasnie wylazl z krypty, jest pierwszy raz pod golym niebem i wlasnie wszedl do pierwszego lepszego miasta…

    Panowie, porazka. Rozumiem zachlysniecie sie grafika 3D i lyzwiarzami (widok TPP) rozumiem ze w dzisiejszych czasach to gry sprzedaje. I owszem gra ma niezly klimat P/A ale nie jest to klimat Fallouta - to jest Oblivion with guns, i gdyby nazwali ta gre: Elder Scrolls Arena: Wastelands Horros, albo Elder Scrolls Arena: Hell on Earth - to by nie bylo problemu.

  5. Dr Judym napisał(a):

    Pojechałeś Beniek :) Może jeszcze za mało odkryłem w tej grze, ale póki co takich totalnie rujnujących rozgrywkę niedorzeczności nie znalazłem, chyba z wiekiem mi się gust pogarsza :)

    Natomiast z rzeczy które mi się nie podobają: a) postać jest jasnowidzem i wie które pojemniki, szafki i schowki są puste, a które nie, jeszcze przed ich otwarciem; b) jeden z tematów muzycznych podczas zwiedzania powierzchni (plumkanie fortepianu i harfa, zbyt oczywiste nawiązanie do Obliviona, psujące atmosferę); c) jeden z tematów muzycznych podczas walki na powierzchni (taki odrzut z Crysisa, przy którym Inon Zur również dłubał).

    Ach, jeszcze jedna rzecz z mechaniki gry, czy wybranie 3 specjalizacji coś wam w ogóle daje? W poprzednich Falloutach dostawało się 2 punkty do umiejętności po wydaniu jednego punktu (aż do 100 punktów). Co to daje w F3, bo punkty rozdawane są normalnie?

  6. Desan napisał(a):

    Rzeczywiście, tak jak wspomniał Benek, w grze można spotkać dużo absurdalnych i nielogicznych rzeczy. Tracenie czasu na zwiedzanie okolic i robienie pobocznych questów mija się czasami z celem :)

    Dr Judym: Te specjalizacje dają 15 punktów do wybranej umiejętności. Jest to bardzo mało w porównaniu do poprzednich części. Kolejna bezsensowna zmiana imo :)

  7. Tzymische napisał(a):

    Ano wlasnie…

    I jeszcze jedno - nie uwazam ze to jest zla gra - bo nie jest (zla gra to Terrorist Takedown czy inna Nina). To po prostu jest “zly” Fallout 3 :)

  8. Dahman napisał(a):

    Ha ha ha :) Wiedzialem, ze tak bedzie. Paradoksalnie identyczne rzeczy mozna byloby zarzucic Falloutowi 1 czy nawet 2. Ale to nie sa wady! Hackowanie nie jest losowe, tylko to literowy mastermind (100% logiki), a to ze zamiast science mozna uzyc lockpicka w paru przypadkach pokazuje, ze nie ma sie do czynienia z narzuconymi rozwiazaniami. To chyba jest esencja Fallouta, prawda? Wiadomo, ze pojscie w lockpick to nie tylko otwieranie sejfow, tak jak science to nie tylko hackowanie komputerow! Podobnie jak oryginalne czesci, gre mozna przejsc bez walki (choc trudno sobie to wyobrazic, ale sa potwierdzone przypadki). Poza tym F. to festiwal narkotykow i uzywek, wspomagaczy. Brakuje mi 15 do lockpicka, albo do 10 science. Boom, sprycuje sie i viola juz jestem Arsin Lupin albo Kevinem Mitnickiem.

    Nie chce Benkowi nic zarzucac, bo to dobry kumpel i czlek, ale tak sie wysilil, zeby dokopac Bethesdzie, ze zaczelo mu sie mieszac. Warto jednak sie przemoc, pograc troche dluzej niz pare godzin, mniej bez sensu bladzic, a bardziej eksplorowac i oddychac powietrzem nieskrepowanych wojarzy nie zapominajac o kluczowych miejscach dla rozgrywki jak Megaton, River City, itd. Moja misja bedzie przekonac Benka, ze warto poswiecic wiecej czasu najlepszemu single-playerowemy RPG roku.

    Ja mam juz 80% gry, widzialem mnostwo ciekawych rzeczy i o ile nie wszystko powoduje eksplozje entuzjazmu, to moge z powodzeniem stwierdzic, ze jak na ciezar, ktory Bethesda wziela na swoje barki, wywiazali sie bardzo dobrze. Mogloby byc lepiej? Jasne. Oczywiscie w podkascie wylozylismy co i jak.

  9. Tzymische napisał(a):

    Widzisz Dahman, problem jest taki, ze wady Fallouta 1 i 2 wymieniasz (wymienia sie) jako “zalety” fallouta 3 - to co bylo zrabane w FO1 i 2, jest zrabane i tutaj, ale to super.

    Nie kurde, nie jest super. To jest 3 czesc - czemu nie mogla powielic ZALET 1 i 2 i wyeliminowac ich WAD?
    Rozumiem, przeniesienie w 3d i juz piejesz z zachwytu - coz niektorzy tak maja ale bez przesady.
    Gra jako cRPG jest srednia. Jako action RPG a la Mass Efect - bardzo dobra. Jako spadkobierca Fallouta 1 i 2 - no coz poziom Fallouta Tacticsa to jest - czyli dobra gra a nawet bardzo dobra gra w swoim gatunku - ale to jednak nie to.

    No i nie oszukujmy sie Damian, po prostu nie jestes specjalnym fanem starego Fallouta (to nie zarzut) i dla ciebie Fallout 3 jest ok (i nie tylko dla ciebie) ja jednak o niebo a nawet dwa nieba wole odpalic Bloodlines (tez 3d) niz Fallouta 3 ktory jest po prostu - sredniakiem.

    Nie, nie przekonasz mnie. Gralem 10h, zmarnowalem 10h z zycia (a jestem ostatnio cholernie zajety) na slaba gre, te 10h moglem poswiecic Fable 2, albo Far Cry 2 albo na spanie.

  10. Dahman napisał(a):

    Ja nie jestem specjalnym fanem Fallouta, bo podoba mi sie czesc 3? Bo przeszedlem pierwsze czesci tylko po kilka razy na kilka sposobow? Kurde, no nie mam ze soba legitymacji fana, ale sa osoby co moga poswiadczyc :)

    Widze wady trzeciej czesci, widze anachronizmy, i wiem, ze nigdy ta gra nie osiagnie poziomu legendy, ale nie moge zrozumiec, czemu wymieniajac te ‘wady’ mozna grac w F1/2, a F3 be.

    Szkoda, ze nie chcesz sie przemoc. Ja specjalnie odwlekam ukonczenie gry, bo widze ile rzeczy jest do odkrycia, i zdaje sobie sprawe ile jeszcze odkryje kiedy przejde gre zupelnie inna postacia. Pewne zalozenia, ktore ustalono przy tworzeniu F3, co mialy oddac charakter pierwszej czesci plus cala mechanika S.P.E.C.I.A.L. pokazuja jak zdeterminowani byli tworcy, zeby zaspokoic oczekiwania fanow. Popatrz na Fallout: BoS, to niegrywalnych hack’n’slash, to jest porazka, ktora dobre imie Fallouta miesza z blotem.

    Sadze, ze przezywasz to co niektorzy mieli z pierwszymi Falloutami. To nie jest milosc od pierwszego wejrzenia, te gre sie smakuje po czasie, ekscytujac malymi rzeczami, detalami, ktorych nie odkryje sie od razu. To zawsze stanowilo sile serii i nic w tej materii sie nie zmienilo. Zreszta Twoje przygody wypisz wymaluj wygladaja jak pierwsze chwile z poprzednimi grami, nic nie ma od razu na tacy, minela chwila zanim odwiedzilo sie New Reno, NCR, The Glow, itd. F3 ma mnowstwo ekscytujacych elementow, ktore wczeniej nie zrobilby takiego wrazenia ze wzgledu na perspektywe. *spotiler* Momenty takie jak spotkanie odzialu Bractwa Stali, z ktorym pozniej walczy sie z Bethemotemm robia piorunujace wrazenie, a to tylko taki maly smaczek *koniec spoilera*

    Nie bede nikogo przekonywal do niczego. Podkreslilem to nie raz, Fallout 3 to nie jest gra idealna, ale z powodzeniem miesci sie w granicach bardzo dobrej. Dla prawdziwych fanow Fallouta, zignorowanie jej to tylko czysta strata.

  11. kompan napisał(a):

    nie przekonuj! sa granice dobrego smaku :) pzdr

  12. Tzymische napisał(a):

    chlopie GRALEM 10h, ilez mozna sie “przemagac”? 20h? 50h? juz po 200h gry jest jeden pozytywny aspekt?

    Alez zrozum w koncu, ze Fallout to nie SPECIAL, nie tury, nawet nie P/A. Fallout to specyficzny humor, dobre dialogi i odniesienia do pulpowej-nuklearnej rzeczywistosci lat 50-tych i przede wszystkim ogromna wolnosc - tego NIE MA w ani jednym elemencie w Fallout 3. Jest za to przyzwoity action RPG ktore spokojnie moze konkurowac z Mass Efectem - za wyjatkiem fatalnych dialogow i w sumie najlepsze Action RPG 2008 roku - ktory w zaden sposob nie jest spadkobieraca Fallouta (za to wyciera sobie morde dla celow marketingowych - znak czasow)

    Wiem ze nie czytasz co sie do ciebie pisze… ale postaraj sie to zanotowac. Gralem 10h, zwiedzilem kawal swiata, wykonalem kupe questow - i NIE MA NIC co by przyciagalo. NIE MA smaczkow, NIE MA the glow, NCR czy New Reno.
    Sa za to durne questy, kiepskie dialogi i strzelanka.

    Te momenty o ktorych piszesz… u mnie wywolywaly usmiech politowania, masz na mysli ten w ktorym koles z bractwa stali mowi (nie mam angielskiego pod reka wiec wykorzystam polskie z jednej ze stronek) :
    - Nie masz sie co martwic, jestesmy najlepszym oddzialem w calym Bractwie Stali. Zobacz tylko, co zrobimy z tym brzydalem

    czy moze super mutant mowiacy:
    - Probowalem tylko sprawic, by zrozumieli ze zycie to wiecej niz tylko walki i zabijanie. Ale nie chcieli mnie sluchac.

    wybacz ale 10h to duzo, i nie widze sensu grac wiecej. Gralem w Obliviona (chociaz po kilkunastu modach jest ok wiec dla FO3 jest nadzieja), nie spodobal mi sie - nie podoba mi sie tez Oblivion with Guns

  13. Dahman napisał(a):

    Powiedzial co wiedzial :D Nie sadze, ze czytasz co ja pisze, wlasnie F3 ma klimat, ma smaczki, czy dorownuja poziomem F1 i F2? Rzecz gustu. Uwazam, ze fabula trzyma wysoki poziom, a klimat jest naprawde falloutowy. Przyklad z Bethemotem wymienilem na obrone perspektywy FPP, ktora tak ci smierdzi Oblivionem. Smaczki i ”odniesienia do pulpowej-nuklearnej rzeczywistosci lat 50-tych” sa. Osoby, ktore graja, a nawet juz przeszly F3 wiedza, ze ‘momentow’ jest wiecej, gdzie fabula F3 zjada ta z Mass Effect na sniadanie.

    Te dwa przyklady dialogow sa wyrwane z kontekstu :) Wiesz kim jest ta osoba z BoS, albo ten super mutant? Nie bede bronil dialogow, nie bede bronil niczego, szczegolnie, ze wymiana argumentow nie ma tutaj sensu.

    Szkoda mojego czasu na jalowe dysputy. Tak duzo gier, a tak go malo..

  14. Tzymische napisał(a):

    Mozliwe ze fabula zjada z ta z Mass Effect na sniadania czy nawet deser.
    Mozliwe, nie wiem, jest tak nudnie (30 minut idiotycznego tworzenia postaci ktore NIC nie wnosi do gry i fabuly) ze po 10h nie chce mi sie dalej sprawdzac…

    Klimat nie jest falloutowy - aczkolwiek jest calkiem fajny Post Apokalipsowy ;)

    Problem z ta gra, dla mnie, jest taki, ze nazywa sie Fallout 3 a nie jest Falloutem (nie, nie chodzi o tury, widok izo, i 5 pikseli na krzyz)- i gdyby nie durny marketing ktory kazal im uzyc tytulu legendy, to gra nazywala by sie jakos inaczej i bylo by swietnie.

    Starcie z legenda “fallout” 3 przegral, natomiast jest calkiem przyzwoita gra action rpg. Spokojnie 7/10 bym dal.

  15. mic napisał(a):

    Panowie proponuje zbierac sily na nastepnego podcasta i to w nim pogadac na temat F3, zamiast bawic sie w komentarze ;] Starcie dahman vs benek w sprawie fallouta brzmi smakowicie ;)

  16. Loki Lyesmith napisał(a):

    a nas nic nie przekona że białe jest białe a czarne jest czarne ;D
    Choć musze Tzymischowi oddać honor, bo przynajmniej nie krzyczy na to, że ghule są dzikie a vault otwiera się inaczej niż w poprzednich częściach :P

  17. MIKOLAJ999 napisał(a):

    zgadzam sie z benkiem w 100%

    nie jest to jakas kicha, ale Fallout 3 to nie jest i nie chodzi tu o mechanike gry, naprawde nazwali by to inaczej i było by ok. mam gre od tygodnia i mnie nie ciągnie zeby grać, tylko starego Fallouta mam ochote odpalic, chyba przez te widoczki.

    Prawda jest taka ze chcieli zrobic kase i użyli nazwe Fallout. Na silniku Oblivina stworzyli rpg, ktore jak dla mnie to za slabe…

    A jeżeli chodzi o grafike, to na moim mega kompie bez szalu, bo tekstury sa w niskiej rozdzielczosci, ale to akurat tak nie przeszkadza

  18. Jules napisał(a):

    A, taka mała prywata, bo Dahman zanim wrzuci, to wieki miną:

    http://www.youtube.com/watch?v=PpHrseUY75w

  19. Vary napisał(a):

    Cóż miałem już okazje zagrać w Fallout’a 3 i niestety zgodzę się z Panem Tzymische. Gra jest przeciętna. Ghule przypominają zombie z Obliviona, jaskinie niemal takie same, grafika … też ta sama jedynie muzyka lepsza. Cóż moim zdaniem Bethesda poszła na łatwiznę :( Nie pozostaje nic innego jak instalacja Fallout 2.
    Pozdrawiam.

  20. EmacE napisał(a):

    “program wykonał nie prawidłową operację” ten problem występuję nie tylko w tej grze na Viście, ale w wielu innych. Nie jest to przykry błąd to zwykłe blokowanie wykonywania nie znanych programow i mozna to blokowanie dla danej aplikacji wyłączyć. Na XP też to występuje ale rzadziej, i o ile na Xp przy okazji błędu pokaze się okienko w którym mozna dopuścić proces i ustawić sobie tą funkcje na zawsze dla danego programu/gry o tyle na viście trzeba pójść na piechotę do odpowiedniego miejsca w systemie i dokonać recznie zmiany.

    Oto lokalizacja,siedze teraz na xp i podamlokalizacji XP, na viście zapewne jest tak samo

    panel sterowania > 2click > zaawansowane - wydajność - ustawienia > zapobieganie wykonywaniu danych > włącz funkcję DEP

    tutaj dodajecie gry i porgramy lokalizując je na dysku twardym ;) I WSZYSTKO GRA !!

    pozdrawiam szanowna załogę :)