3
lutego

Fantasmagieria - Podcast 54 - “Retrosekcja”

Wreszcie trio. W tym odcinku podnosić ciśnienie będą: Tzymische, naczelny strateg i ekspert w dziedzinie księgowości, Dahman, bezkrytyczny esteta numero uno oraz PhD Judym, przedstawiciel prof. Miodka na podcast.

Dawn of War 2 beta

Żywo i gwarno dyskutujemy o słono płatnych dodatkach do gier na przykładzie Operation: Anchorage, rozszerzenia do Fallout 3. Będzie też o nierewolucyjnym demie Resident Evil 5 i oczywiście o wciąż trwającej otwartej becie Dawn of War 2.

W drugiej części podcastu [42:25], podejmiemy się próby doszukania źródła “mody na retro”. Czy to sentyment, a może jednak coś więcej? Obserwujemy wzrost popularności portów starszych gier na przenośne konsole i komórki, a współczesny gracz nie musi już zgłębiać arkanów emulacji, aby w dobie PSN, Wiiware czy XBLA odbyć podróż w przeszłość, kiedy to królowały automaty w cygańskich budach. Co bardziej zainteresowani mogą poczytać o klasykach w czasopismach o grach. Szybko reagujące na trend, a może nawet przyczyniające się to ich popularyzacji, poświęcają im coraz większą liczbę stron.

Jeśli chcecie wiedzieć co o tym myślimy zapraszam do wysłuchania podcastu. Liczymy również na wasz głos w dyskusji!

Na koniec, zainteresowanych kulisami produkcji dubbingu w grach, zapraszamy do obejrzenia wywiadu jakiego udzieli Juliuszowi Konczalskiemu, aktor Tomasz Kot, odtwórca głównej roli Simona Buknera w grze NecroVision.

Ściągnij pięćdziesiąty czwarty odcinek podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 54 [92:36m]: Play Now | Play in Popup

Autor: Dahman
Tagi: , , , , , ,

33 Koment. do “Fantasmagieria - Podcast 54 - “Retrosekcja””

  1. KaszaWspraju napisał(a):

    Boje o poprawność językową “jutrzenki” miażdżą.

  2. Ooopek napisał(a):

    Mam tylko jedno zastrzeżenie co do ankiety, ktora widnieje na stronce. Chodzi o to, ze ludzie, ktorzy sciagaja podcast przez itunesa wcale niewchodza na wasza stronke lub wchodza rzadko i moga nieglosowac w sondzie :p

  3. Tzymische napisał(a):

    Ooopek ===> wiemy, ale niestety ciezko przekonac ludzi do odwiedzania strony :)

  4. Gothix napisał(a):

    Ja się nie zgodze do jednej rzeczy, a mianowicie o tym co mówił Dr Judym o Mirrors Edge. Otóż gra wcale nie jest trudna, nawet jeżeli mamy wyłączone podświetlanie na czerwono obiektów kluczowych. Osobiście przechodziłem grę bez celownika oraz bez tych czerwonych markerów, i nie sprawiła mi żadnego kłopotu (no jeden jedyny raz ugrzęzłem na chwilkę kiedy, był taki moment, że trzeba było wbiec pod kontem na ściane i się od niej odbić i wskoczyć na szyb wentylacyjny, było to o tyle trudne że nic nie wskazywało że wogóle taka droga może istniec). Ukończyłem ją w 7-8 godzin (na hardzie) i chyba była jedna z łatwiejszych gier w które grałem. Jedyne czego moge się przyczepić to polonizacja, moim zdaniem jest na bardzo ale to bardzo miernym poziomie. Tyle w kwesti ME.

    Co do kwesti retro myśle że stare gry po prostu przyciągają gracza swoja prostotą, nie są wcale skomplikowane i chyba każdy je lubi :D Nie znam osoby która nie grałaby albo nie lubiła tetrisa, pac-mana, mario bros. Ogólnie teraz panuje jakaś retro moda :P.

  5. Mati napisał(a):

    Powiem tak:
    Byłby znakomity podcast gdyby nie ta kłótnia:).
    Bardzo podobała mi się formuła tego podcastu , i świetny temat.
    Pozdrawiam.

  6. KaszaWspraju napisał(a):

    Burzliwa i wnikliwa dyskusja może być tylko pozwalajcie sobie nawzajem dokańczać zdania, bo potem lekki bajzel wychodzi.

    Z tego odcinak wnoszę, że Tzymische to jednak w głębi duszy romantyk :D, Dahman wieczny optymista a Dr Judym to realista z nutką nonkonformizmu Benka. Poprawcie jeśli cos pokreciłem.

  7. Dr Judym napisał(a):

    Gothix - good for you. Też nie korzystam z celownika, choć gdzieś czytałem, że niektórzy bez tej kropki mają problemy z żołądkiem na dłuższą metę ;) Z podświetlenia korzystam, bo panowie popełnili poważny błąd w projektach poziomów: te rury do wspinania się czasem służą jako metoda przedostania się gdzieś dalej, a czasem to tylko element tła i się nie podświetla. Podstawowa zasada, nie odstępuje się od reguł, których nauczyło się gracza, albo się go o tym informuje. Przypuszczam że panowie to przegapili podczas testów, bo i te rury nie mogłyby prowadzić do jakiegokolwiek ciekawego miejsca.

    Gra jest dla mnie trudna tylko dlatego, że kuleje technicznie - gdy Faith ma wbiec na pionową powierzchnię inną od ściany (dechy, element rusztowania) to zazwyczaj skacze i się od niej odbija, albo łapie ją rękoma. Fragment z helikopterem i rusztowaniami był upiornie frustrujący właśnie dlatego.

    Druga sprawa, elementy od których Faith po podskoku i rozbiegu odbijała się jak od odskoczni. Pomysł kretyński, bo jakim cudem można wykorzystywać w tej roli np. kupkę cegieł, do tego prawie zawsze musiałem ten manewr wykonywać po kilka razy, bo albo nie utrafiłem ze skokiem, albo pani wyskakiwała tam gdzie nie trzeba.

  8. tzymische napisał(a):

    W temacie klotni to powiem tak… gdybysmy siedzieli w prawdziwym studio, to chyba (a nawet napewno) polalaby sie krew :P

  9. Gothix napisał(a):

    Dr Judym - grałeś na padzie? Bo słyszałem że trudniejsze jest na nim sterowanie, i że wiele osób się żaliło jak to źle rozłożyli przyciski, na klawiaturze akurat wszystko ustawione zostało bardzo intuicyjnie.

    Co do fragmentu z rusztowaniami i helikopterem to dla mnie większym problemem było znalezienie właściwej drogi, bo naprawdę było to trochę pogmatwane.

  10. Dr Judym napisał(a):

    Gothix - grałem na klawiaturze, demko na X360 mnie zmęczyło, wolałem mieć lepszą kontrolę nad postacią.

  11. shenmue napisał(a):

    Witajcie!
    Słucham was od niedawna (przez tydzien przesłychałem wszystkie podcasty :P) ale przyznaje że to jeden z najlepszych Polskich podcastów o grach. Mimo iż z niektórymi poglądami się nie zgadzam to ogólnie jest git :)
    Jak będziecie potrzebować kolejną osobe do dyskusji to ja się zgłaszam na ochotnika:P 22 letni staż gracza robi swoje :P Pozdrawiam Panowie :)

  12. Troubleman napisał(a):

    Jak dla mnie chyba najlepszy odcinek jak do tej pory. Uwielbiam takie ostre, gorące dyskusje, bo skłaniają do myślenia i opowiedzenia się po jakiejś stronie. Było i śmiesznie, i poważnie, ostro i interesująco.

    Dla mnie gry tzw. mainstreamowe są obecnie bardzo nudne. Ostatnio wreszcie miałem okazję zagrać w Assassin’s Creed i o rety… Piękna grafika i nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Po kilku godzinach pożegnałem się z grą. Do tego mnóstwo idiotycznych rozwiązań. Co to ma k…a być, ja się pytam! I tyle zachwytów na temat tej gry czytałem… Podobnie z Prince of Persia i Far Cry 2 - piękna grafika i nuda i pustka, szkoda czasu… Najgorsze, że casualizacja, schematyczność i uproszczenia wkradły się nawet do gier przygodowych. Ale z tego co widzę to fani przygodówek raczej się buntują i może już w tym roku ten trend w gatunku się odwróci.

  13. mikolaj999 napisał(a):

    SUPER ze słyszę nareszcie benka, brakowało mi jego gadki :)) !!!!!!

  14. Gothix napisał(a):

    A ja z innej beczki - graliście już w Burnouta Paradise? Bo ja właśnie dorwałem dzisiaj swój egzemplarz w MM.
    Gra ktoś online? Najlepiej jakbyście mieli mikrofony, mój nick to GothixPL
    wysyłajcie zaproszenia :D

  15. tzymische napisał(a):

    Gralem, wieki temu na x360 ;)

  16. RiBEL napisał(a):

    Mirrors Edge nie jest zły. Przede wszystkim tej grze brakuje płynności gry. No chyba że się dany etap/sekwencję powtarza po raz n-ty - ale nie o to przeciez chodzi. Ta gra po prostu ma zbyb mały margines błędu i ginie sie w niej za często.

    Tak czy inaczej, jak ktoś jeszcze nie widział :

    http://www.bornegames.com/mirrors-edge-beta/

    Sama przyjemność i płynność gry moim zdaniem lepsza od orginału :D

  17. Gothix napisał(a):

    RiBEl - chyba z dużo grałeś w nowego Prince of Persia, bo jak już pisałem gra jest bardzo prosta.

    Tzymische - oczywiście że chodziło mi o wersje na PC która teoretycznie będzie miała miejsce jutro.

  18. Dr Judym napisał(a):

    Gothix - wszyscy bardzo się cieszymy, że ME jest dla ciebie grą bajecznie i dziecinnie prostą, niestety jakoś dziwnym trafem większość ludzi ma na ten temat inne zdanie. I niestety nie chodzi o brak umiejętności tylko zwyczajne niedopracowanie gry i kiepski projekt poziomów.

  19. Gothix napisał(a):

    A nie jest prosty?
    Przypomnij sobie jaki poziom trudności miał n.p Half-Life 1, był taki że np. ja na każdy level musiałem co najmniej z 20 razy save’ować, moge wymienić jeszcze kilka takich tytułów :Star Wars Jedi Outcast - Jedi Academy, choćby stary Fallout. Niestety ale teraźniejsze gry są bardzo proste, wszystko przez to że muszą trafić do jak najwiekszego grona odbiorców i to sprawia że są banalne i są dla casuali. Oraz sądzę że jeśli by były trudniejsze były by dla nas jeszcze lepsze, bo jakiej satysfakcji nie daje setna próba zabicia przeciwnika która w końcu kończy się sukcesem :D.

  20. Dr Judym napisał(a):

    Na pytanie nie odpowiem, bo nie lubię się powtarzać. Half Life 1 podobnie jak i 2 jestem w stanie przejść również dzisiaj i dobrze się bawić, czego nie mogę powiedzieć o ME.

    I nie, poziom trudności nie przekłada się na poziom miodności gry, a setnej próby zabicia przeciwnika nikt by nie dotrwał, poza jakiś nerdami najwyżej. Get real :)

  21. shenmue napisał(a):

    Ja dzisiaj dorwałem w końcu Little Big Planet i Motorstorm: Pacific Rift! Obie gry fenomenalne!! Chociaż ta druga lekko frustrująca :P

  22. Dr Judym napisał(a):

    O właśnie, Yahtzee zrobił swój ostatni ZP o Little Big Planet, ale coś mam wrażenie, że było to mocno na siłę. Po prostu nie było się czego czepiać :)

  23. Gothix napisał(a):

    Nie przesadzaj, gdyby gry nie stawiały przed nami wyzwań nie były by wcale takie miodne.

  24. Dr Judym napisał(a):

    Jest spora różnica pomiędzy wyzwaniem, a odłożeniem gry na półkę z powodu frustracji. Jedna z podstawowych zasad projektowania poziomów: nie jesteś władcą marionetek, tylko gospodarzem wieczoru, twoim zadaniem jest zabawianie publiczności. Kilkadziesiąt podejść do wykonania jednej czynności/zagadki/walki to żadne wyzwanie, po prostu projektanci poziomów zapomnieli, że gier nie robi się z nastawieniem przeciwko graczowi, a dla gracza. Nie mówię, że odnalezienie tego złotego środka jest łatwe, ale panowie z DICE chyba nawet nie próbowali go szukać :)

  25. shenmue napisał(a):

    A ja mam pomysł na kilka tematów do poscastów..
    1) Fanboystwo - definicja, czy wojny graczy są potrzebne, czy kiedyś nastąpi pojednanie?

    2) Polonizacje gier - po tym jak zagrałem w demo Killzone 2 jestem załamany ich jakością! Czemu twórcy angażują takie beztalencia do podkładanie głosu pod postacie?

    3) Co się stało z dobrymi platformówkami? Gdzie te hity z tamtych lat jak np SuperFrog! Czy ten gatunek czeka to co gatunek bijatyk?

    4) Kryzys finansowy jak wpłynie na rynek gier?

    5) Przemoc w grach - czy dorośli gracze nie mają prawa grać w brutalne gry?

    6) Jak zmieniał się rynek gier i konsol w Polsce - czyli co było kiedyś, co jest i co nas czeka? Dojdziemy kiedyś do europy?

    To chyba tyle na początek :)

    Pozdrawiam :)

  26. Gothix napisał(a):

    Dr judym - rozumiem cię, może i masz racje, ale ja z mojej strony bardzo lubie jak gry stawiają mi wyzwania, nawet jeżeli doprowadza to do mojej frustracji, może dlatego jakoś mi to nie przeszkadzało w Mirrors Edge.

  27. Dr Judym napisał(a):

    A propos 6, na przykładzie mojego miasta mogę powiedzieć, że w kwestii konsol bieżącej generacji jest tak samo beznadziejnie jak było, gry po 250 zł, w całym mieście nie można znaleźć nawet jednego pada do X360, a jak ktoś proponuje sprowadzanie na zamówienie to chce sobie za to 225 zł. Wobec tego leję na tych wszystkich krajowych naciągaczy cienkim moczem i wspieram rynek brytyjski :)

  28. fin napisał(a):

    Jakby najbardziej “miodne” były gry które są najtrudniejsze to zamiast setek fpsów wychodziłoby setki gier typu point’n click. Pomyślcie tylko jaka to satysfakcja i przyjemnośc gdy po 3 godzinach szukania znajdzie się te brakujące 2 piksele!

  29. Dahman napisał(a):

    fin: Chyba nie chodzi o taki poziom trudnosci :) Poziom trudnosci, o ktorym mowi Gothix i sposob gry (pomijajac bledy w projektowaniu poziomow) w Mirror’s Edge powinnieny byc jak woda na mlyn Tzymische, bo przywodzi na mysl takie piekne gry jak Another World, Flashback, itd.

    Nowe gry, jak to juz nie raz wspominalismy na Fantasmagierii, sa testowane pod katem ‘niezniechecenia’ gracza. Niestety, gracze wyrosli, maja malo czasu i nie chca archaicznosci w grach. Stad takie wynalazki jak prawie kompletny zanik paska zdrowia i punkty zapisu co dwie minuty.

    Gdyby tego nie ma, srednio po trzech nieudanych probach z jakims fragmentem, niektorzy maja tendencja do rzucania padem o sciane, a dawniej gryzlo sie sie kit z okien, kiedy konczyly ‘ludziki’ przed ostatnim bossem i zaczynalo od nowa.

    Na przekor wydawcom, ktorzy tylko mysla o tym, zeby sprzedac jak najwiecej kopii stoi XBLA, PSN, Wiiware, czy nawet Steam. Gra z dobry pomyslem, zrobiona bez milionowego budzetu, wystarczy, ze sprzeda sie w kilkudziesieciu tysiacach sztuk, aby przyniesc zysk.

    I tu zgadzam sie z Tzymische, ze wiele ‘wysokobudzetowych’ gier zawodzi, bo brakuje im tej grywalnosci, ktora posiadaja stare gry, a te z ‘arcade’owe’ na nia wlasnie stawiaja i w okol niej buduja jakosc.

    Btw. Co sadzicie o Prince of Persia i “kup pan zakonczenie do gry”? Jak sie dowiedzialem, to sie zdrowo wkurzylem, bo nie widze powodu (poza pazernoscia) dlaczego nie dodali tego do pelnej gry. Kod z dodatkowymi mapami do GoW2 to pryszcz w prownaniu z tym co zrobil Ubisoft.

  30. Gothix napisał(a):

    Prince of Persia - chciałbym to tego dodać to że DLC będzie tylko na konsole, czyli ja i moi bracia PeCeciarze raczej nie zagrają w to “zakończenie”. Wogóle to nie wiem skąd developerzy biorą takie chore pomysły , sprzedawać grę teoretycznie bez zakończenia , a później oznajmiać jacy są oni wspaniali i robią DLC do niej , którym okazuje się prawdziwe zakończenie które powinno odrazu znajdywać się z grą. I do tego za te przyjemność zagrania w zakończenie gry trzeba dodatkowo zapłacić , ehhh…

    Chociaż z drugiej strony może panowie nie mieli czasu skończyć gry bo terminy goniły, a Ubisoft nie chciał przekładać premiery i sobie wymyślili że zakończenie do gry dadzą w DLC i do tego zarobią bo będzie to płatny “dodatek”.Lecz to mało realne :D

  31. Wredny napisał(a):

    Swietny podcast :) Co do klutni to jak wiemy kazdy ma swoje podejscie do pewnych spraw i inaczej interpretuje “retro”.
    Kazdy z Was ma sporo racji.
    Dla mnie gry retro to powroty do dziecinstwa i co za tym idzie zupelnie innego pogladu na gry. Wtedy to bylo cos…dzisiaj juz inaczej sie na to wszystko patrzy. Wiekszosc gier oceniam wlasnie przez pryzmat starszych tytulow :)
    Teraz liczy sie kasa,grafika i casual…za raczke i prosto by im latwiej tym wiecej kaski trafi do producenta.
    Sa roznego rodzaju “perelki” ale gina w morzu miernych ale ladnie wygladajaych plytkich, prostych gier.

    Zmiana pokolen, tak bym to nazwal.
    Starszych wyjadaczy coraz mniej a nowi chca ladnie i prosto :)
    Patrzymy zupalnie inaczej na rynek i to co sie ukazuje niz 15 letni gracz, ktory nie wlaczy HL1 bo to obciach i jest “kwadratowy”.
    Na cale szczescie pozostaje baza tysiaca starszych ambitych gier oraz od czasu do czasu nowosc ktora nastaowiona jest na “miodnosc” i stanowiaca jakies wyzwanie dla gracza.

    Pozdrawiam.

  32. Troubleman napisał(a):

    Tak trochę offtopicowo. Widzieliście plebiscyt na grę roku na gram.pl, ustawiany przez dystrybutorów? To są jakieś jaja:)

  33. Dr Judym napisał(a):

    Zerknąłem na tę listę przed chwilą, koleś który ją układał chyba upadł na głowę :) Albo panowie z gram.pl chcieli być na siłę oryginalni, nie wiem, chociaż wrzucanie do tego zestawienia Mass Effect jest po prostu głupie :)