19
sierpnia

PlayStation 3 Slimline większa od oryginalnej PS2

Koniec plotek, Ps3 Slim istnieje i właśnie zostało zaprezentowane podczas GamesCom ‘09 w Kolonii. Spiskowcy mogą spać spokojnie rewolucji nie będzie.

Długo przyglądałem się zdjęciom nowego designu PS3 i muszę przyznać, że zaskoczony jestem co nie miara, że uchowało się takie brzydactwo z tak okropnym logiem. Do tej pory przekonany byłem, że zdjęcia, które wyciekły z chińskiej fabryki, musiały być renderami jakiegoś dowcipnisia. Przecież oryginalna PS3, choć niemała, prezentuje się niezwykle futurystycznie, elegancko i dostojnie, na tle 360, wyglądając jak Porsche na tle poczciwej Zastawy.

PS3 slim vs PS3Co tak naprawdę rozczarowuje to bardzo złudne zmniejszenie rozmiarów konsoli.  O ile objętość w centymetrach sześciennych zmalała, to powierzchnia blatu potrzebna na postawienie nowej wersji PS3 wzrosła. Dodatkowo nowy design nie pozwala postawić konsoli pionowo, z której to opcji wiele osób korzysta.

Dodatkowo pozwoliłem sobie porównać jak wygląd stosunek zmiany rozmiarów obu konsol, a dla pełniejszego zestawienia dorzuciłem PS2, PS2 Slimline oraz potworka 360.

Wymiary podane są w milimetrach (szerokość × wysokość × długość):
PS3: 325×98×x274
PS3 Slim: 290×65×290
X360: 309×83×258
PS2 Slim: 230×x28×152
PS2: 305×178×76

Objętość w centymetrach sześciennych:
PS3  = 8726,9 cm3
PS3 Slim = 5466,5 cm3 (63% rozmiaru PS3) (83% rozmiaru 360)
Xbox 360 = 6617 cm3 (76% rozmiaru PS3- niemniej, X360 pozostaje najbrzydszą)
PS2 oryginalna = 4126,04 cm3
PS2 Slim = 978,88 cm3 (24% rozmiaru PS2 !) (18% rozmiaru PS3 slim) (11% rozmiaru PS3)

Cóż, chyba liczby mówią same za siebie. Malutki to skok, w porównaniu do PS2 slim, wykonali projektanci Sony.

Skąd więc te spazmy orgazmu? Kto jest temu winien? Oczywiście “opiniotwórczy” krzykacze i analitycy, którzy nakręcali Sony, wmawiając wszem i wobec jak bardzo potrzebna jest wersja Slim. Niestety, nie wykonano jeszcze wystarczająco dużego skoku technologicznego, aby “miniaturyzacja” naprawdę się odbyła jak to było w przypadku PS2 Slimline.

Ile osób tak naprawdę wymieni stare PS3 na nowe, bo się nie palcuje i ma większy dysk twardy (który w PS3 i tak jest wymienialny)? Ja zostaje przy mojej PS3 80GB, poczciwym chlebaku i liczę, że Sony jak to robi teraz MS nie rozmieni się na drobne. Pamiętajcie, że najważniejsze są gry, a nie platforma czy jej kształt!

– Peace out — PlayStation 4 Life!

18
sierpnia

Fantasmagieria - Podcast 83 - “Krzywy uśmiech demokracji”

Fanasmagieria 83Po małej desynchronizacji wracamy do rytmu co wtorkowych audycji. W tym odcinku porozmawiamy o takich “perłach” jak Damnation, a także o świetnych Trials HD i Shin Megami Tensei: Devil Survivor oraz wrócimy jeszcze na momencik do Fat Princess.

Chwil parę poświęcimy także omówieniu obecnego trendu zamykania studiów deweloperskich, którym delikatnie mówiąc nie poszło.

Zapraszamy do słuchania i komentowania!

Ściągnij osiemdziesiąty trzeci odcinek podcastu

Suplement:
wyścig
1. 
«zawody, podczas których każdy z zawodników stara się przebyć określoną trasę w jak najkrótszym czasie»
2. 
«zmaganie się z czymś»
3. «ubieganie się o pierwszeństwo w jakiejś dziedzinie»

ścigać się
1. «ścigać jeden drugiego»
2. «rywalizować z kimś»
3. «uczestniczyć w wyścigach sportowych»

Źródło: Słownik Języka Polskiego PWN

 
 Fantasmagieria - Podcast 83 [69:15m]: Play Now | Play in Popup
14
sierpnia

Fantasmagieria - Podcast 82 - “Gracz-ciułacz”

Sezon ogórkowy w zenicie i wyjątkowy natłok zajęć w pracy spowodowały mały poślizg emisji najnowszego odcinka. Paradoksalnie podcast nagraliśmy już wcześniej, ale chcieliśmy nagranie powtórzyć, w większym gronie, bo tak zawsze raźniej. To się niestety nie udało, więc po kilku godzinach w montażowni, skleciłem taki krótszy odcinek, bo tydzień bez Fantasmagierii to tydzień stracony.

Fanasmagieria 82

W 82. odcinku porozmawiamy o demach Batman: Arkham Asylum i IL-2 Sturmovik, oraz o, wprost proporcjonalnej do jakości, ilości kiepawych wersji kolekcjonerskich (vide: zabawkowy noktowizor). Będzie też o alternatywnych sposobach zdobywania gier np. cyfrowa dystrybucja, czy wypożyczalnie gier.

Zapraszamy do słuchania i komentowania!

Ściągnij osiemdziesiąty drugi odcinek podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 82 [50:55m]: Play Now | Play in Popup
4
sierpnia

Fantasmagieria - Podcast 81 - “Polityczna poprawność, hipokryzja, takie tam”

Fanasmagieria 81W tym tygodniu podcast dłuższy, bo wywiązała się dość żywa dyskusja w temacie politycznej poprawności i hipokryzji, czyli punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W sumie, jak to powiedział nasz redakcyjny kolega, skoro taka bryndza w sezonie ogórkowym, to się czegoś musimy uczepić, niemniej dyskusja jest na poważnie, trochę w myśl starszych audycji. O dziwo, udało nam się dojść do pewnych wspólnych wniosków!

W części “W co ostatnio grałeś?” szaleństw nie ma, czyli Call od Duty: World at War, Killzone 2, Broken Sword: Director’s Cut, a z nowości Fat Princess.

Zapraszamy do słuchania i komentowania!

Ściągnij osiemdziesiąty pierwszy odcinek podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 81 [106:16m]: Play Now | Play in Popup
28
lipca

Fantasmagieria - Podcast 80 - “Pożyczka argentyńska”

Fanasmagieria 80W tym tygodniu zajmiemy się analizą piramidy finansowej, której wprowadzenie w życie stało się nowym celem Gabe’a Newella. Już niedługo Valve zamieni się w fundację finansowaną ze składek graczy o gołębim sercu, tak jak pewna rozgłośnia radiowa egzystuje dzięki seniorom…

Porozmawiamy także o tym co się dzieje z grami wieloosobowymi offline (dla >2 graczy). Czy w niedalekiej przyszłości skazani będziemy tylko na Arcade? Co ze split-screenem na 4 osoby? Cztery pady w domu to czysta ekstrawagancja?

W segmencie W co ostatnio grałeś? WipeOut Fury, Valkyria Chronicles, The Red Star, itd.

Zapraszamy do słuchania i komentowania!

Ściągnij osiemdziesiąty odcinek podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 80 [41:45m]: Play Now | Play in Popup
21
lipca

Fantasmagieria - Podcast 79 - “Podkast przygodowy”

Fanasmagieria 79Czterdzieści lat temu ktoś tam chciał zaimponować komuś tam za żelazną kurtyną i wystrzelił załadowaną ludźmi puszkę w stronę Luny, a dziś ktoś postanowił  odwrócić naszą uwagę od tej rocznicy wskrzeszając - wydawałoby się zapomnianą, ale bliską sercu wielu graczy - serię gier przygodowych Monkey Island.

W tym tygodniu gramy tylko w przygodówki, m.in. w The Secret of Monkey Island: Special Edition oraz Tales of Monkey Island, a także Return to Mysterious Island (co oni mają z tymi wyspami…).

W drugiej części podcastu porozmawiamy sobie o dystrybucji gier w kontekście rosnącej liczby graczy, a malejącej sprzedaży. Będzie o sprzedaży tradycyjnej oraz cyfrowej, szczególnie w kontekście Steam, Impulse oraz Apps Store’a i gier za <1 €.

Zapraszamy do słuchania i komentowania!

Ściągnij siedemdziesiąty dziewiąty odcinek podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 79 [62:50m]: Play Now | Play in Popup
14
lipca

Fantasmagieria - Podcast 78 - “Mechaniczne serce”

Fanasmagieria 78Parę interesujących wiadomości przyniósł ostatni tydzień. Fani przerośniętych buldożerów na dwóch chudy, stalowych nóżkach na pewno rozpłynęli się na wieść o nowej części MechWarrior. Choć są tacy co woleli by Heavy Gears, czy inne transformersy, ale starych pecetowych wyjadaczy nie trzeba przekonywać co lepsze. Szkoda, tylko, że Steel Batalion to taki biały kruk, ale gdyby w jakiś magiczny sposób udało się podłączyć specjalnie zaprojektowany kontroler do obsługi mechów do nowego MechWarriora, to zadowoliłaby mnie ta wiadomość dużo bardziej niż nowe zabawki w stylu DJ Hero, czy deska Ride do gry Tony Hawk.

Ściągnij siedemdziesiąty ósmy odcinek podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 78 [68:41m]: Play Now | Play in Popup
10
lipca

Recenzje do lamusa

Siedzę sobie na kanapie wygodnie, nóżki wyciągnięte, w telewizji frapujący film sensacyjny o przekrętach na skalę międzynarodową, ale niestety rozwinięty do niepojętych rozmiarów zespół nadpobudliwości psychoruchowej, nie pozwala mi nawet na dziesięć minut spokojnie usiedzieć bez rzucenia okiem na jakąś stronkę www na iPodzie, czy przeglądania czeluści App Store, bo nóż widelec znajdzie się jakaś fajna aplikacja do edycji tekstu. Znak czasów?

Suma summarum skończyło się tak, że film wyłączyłem w po trzech czwartych i zacząłem dumać, nie wiedzieć czemu, o tym kto w dzisiejszych czasach czyta recenzje, aby podejmować wyedukowane decyzje podczas zakupu gier. Nie dało mi to spokoju, więc zacząłem przemyślenia spisywać.

Decyzję, czy jakiś tytuł kupimy czy nie, podejmujemy na długo przed premierą, a ewentualne spontaniczne zakupy zdarzają się równie rzadko co dobra gra z serii Need for Speed. Jak na złość nie każdy wydawca odważa się wydawać dema, więc zostają zwiastuny, czy materiały z rozgrywki, staranie wyselekcjonowane i zmontowane, mające za zadanie pokazać nam, że takiej gry jak prezentowana jeszcze nie było, musisz-mieć znaczy.

Niemniej, ogromne znaczenie ma poczta pantoflowa i koleżeńskie rekomendacje. Jeśli w gronie znajomych gra została przyjęta nad wyraz ciepło, skusimy się na pewno. Jeśli jest przeciętna, pożyczymy i oszczędzimy trochę grosza, najwyżej Jasiem będziemy następnym razem.

I teraz zasadnicze sprawa. Po co komu pisane recenzje? Czy ktoś je czyta? Czy do toalety zabieramy najnowszy numer naszego ulubionego czasopisma zamiast PSP, DSa, czy iPhone’a?

Coraz częściej okazuje się, że czytamy recenzje tylko tych gier, w które graliśmy i mamy o nich już wyrobioną opinię. Tekst ma tylko utrwalić nas w przekonaniu, że nasza jest jedyną słuszną! Względnie obelżywie zrugać autora za brak elementarnych umiejętności “obiektywnego” ocenienia gry, jeśli opinie się nie pokrywają. A przecież, każdy ma prawo do własnej, subiektywnej oceny, nawet skrajnej, znacząco odbiegającej od “średniej” na Metacritic. Czy to źle, że jedna osoba uważa grę za świetną, a druga za niewartą trącenia patykiem? Czy jeśli chodzi o gry, nie można kierować się gustem? De gustibus non est disputandum.

Największym problemem części nerwusów jest znalezienie swojego krytyka, tzn. autora, recenzenta, którego opinie pokrywają się z ich. Po co się frustrować, że ten czy tamten patałach wystawił taką i owaką ocenę tej grze, zjechał ją, czy nie słusznie wychwalał? Wszak jak już się znajdzie takiego “ulubionego” recenzenta, o podobnych gustach, można mieć prawie pewność, że jeśli jakąś grę rekomenduje, to nawet gdybyśmy byli przez ostatnich parę lat na bezludnej wyspie odizolowani od wszelkich informacji, to będzie to produkcja, w którą zagramy bez poczucia straty czasu i pieniędzy.

Jest małe ale. Zdarza się recenzent niekoherentny odnośnie swojego gustu. Czemu? Przede wszystkim liczy się cyferka, zwana oceną, która coraz częściej kompletnie nic nie mówi, oprócz tego jak dobry układ jest między recenzentem, a wydawcą, tudzież działem marketingu i specjalistami od kreowania wizerunku gry. Biedny recenzent naciskany jest z lewa i prawa, żeby choć ten plusik więcej dać, żeby to pół gwiazdki wyciągnąć, żeby o tym super elemencie w recenzji wspomnieć, a o tej “nieistotnej” wadzie nie pisać. Gracze od lat słyszą o teoriach spiskowych, a świat huczy jak wychodzą na jaw afery typu Gerstmann-gate. Sami nawet o tym rozmawialiśmy w odcinku 20. Mimo to czy powinniśmy czytać recenzje? Oczywiście, że tak! Jeśli nie macie swojego ulubionego entuzjasty piszącego o grach, czytajcie wszystkie recenzje interesującej was gry jakie są dostępne i wyciągajcie wnioski, ba, zaglądajcie na Metacritic, sprawdźcie czemu jeden recenzent dał 100/100, a inny 40/100.

Konkluzja? Warto dzielić się z innymi swoimi spostrzeżeniami, warto poznawać poglądy innych i ich z góry nie krytykować, warto rozmawiać, dyskutować i wymieniać się opiniami, warto słuchać i czytać, żeby poznawać opnie innych. Warto podchodzić do rzeczy z dystansem i samemu wyrabiać sobie własne zdanie. Warto sięgać po różne źródła informacji, kupować czasopisma, aby te uchronić przed przedwczesnym odejściem do lamusa. W przeciwnym przypadku będziemy skazani tylko na Internet, który sam w sobie nie jest złem, ale coraz częściej ilość i szybkość publikacji informacji są ważniejsze od kontroli jakości. Zatem jeśli jeszcze nie kupiliście jakiegoś czasopisma w tym miesiącu, warto wybrać się do kiosku i “zagłosować” na pluralizm mediów.

Niemniej jednak, na próżno ignorować inne formy przekazu (podcasty, pamiętniki dewelopera, wideo recenzje, itd.). Osobiście uważam, że świetnym źródłem informacji (ale nie opinii) na temat danych gier okazują się recenzje wideo na Gametrailers. Treściwe, rzetelne, wypunktowujące wady i zalety w ortodoksyjnym, tradycyjnym stylu, ale bez poczucia, że szablonowość jest wadą. Pseudo-recenzje w stylu Zero Punctuation są śmieszne tylko wtedy, gdy w daną grę graliśmy. O tym jednak, może następnym razem…