22
lutego

Fantasmagieria - Podcast 110 - “Drogi konsumencie, ‘jesteś owcą do golenia’”

Zaczniemy od rozmowy o wartości muzyki w grach na przykładzie BioShock 2, co przerodzi się w dłuższą dyskusję na temat walorów artystycznych tejże. Co ciekawe już po nagraniu, naszła mnie myśl, że wizerunek Andrew Ryana powstał na podstawie jednego z obrazów Tamary Łempickiej (wspomnianej w odcinku przez Piotrka polskiej malarki epoki art déco). Całemu trio udało się przygodę Delty ukończyć, więc mamy jeszcze coś do dodania. Dla uspokojenia uprzedzam, że raczej spoilerów nie będzie (bo zostały sprytnie wymontowane).

Inne temat to m.in. kategoria wiekowa gry Alan Wake, przyszłość gier w kontekście np. różnych modeli płatności, kontroli rynku wtórnego, itd. (– odsyłam do drugiej części wpisu po dłuższy komentarz).

Zapraszamy do słuchania i komentowania!

Ściągnij sto dziesiąty odcinek podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 110 [72:30m]: Play Now | Play in Popup

Materiały uzupełniające:
Bessie Smith (wikipedia)
Tamara Łempicka (wikipedia)
Kot Schrödingera w kulturze masowej (wikipedia)
(How Much Is) That Doggie in the Window? (wikipedia)

Zwycięzcy konkursu Make Something Unreal na najlepszy mod UT3

- -

Do jednej z rozmów popchnęła nas pewna wiadomość, która też zainspirowała tytuł odcinka. Generalnie zastanawiająca jest zmiana statusu gracz jako konsumenta przez kilka ostatnich lat.

Wszyscy zmierzamy do stanu znanego z filmu Wall-E. Obojętni, łatwo manipulowalni, uzależnieni od bycia online, samotni wśród tysiąca przyjaciół, oderwani od rzeczywistości. Nie o tym jednak tym razem.

Ostatnie informacje Assassin’s Creed 2 o nowych zabezpieczenie instalowanych w grach Ubisoftu są o tyle znaczące, że pokazany jest rozwój kolejnego trendu w dziedzinie DRM (digital right managment - ang. cyfrowe zarządzanie prawami). Nie tylko przy instalacji będziemy potrzebować połączenia z internetem, ale też w czasie gry. Wydawcy daje to absolutną kontrolę nad kopią, teoretycznie niwelując jej wtórną dystrybucję. Tylko teoretycznie, bo praktycznie, oznacza to tylko, że po skończeniu możemy ją odinstalować i zainstalować na innym komputerze. Dokładnie to samo daje poczciwe sprawdzenie czy jest płyta w napędzie, choć nie wymaga połączenia z internetem.

Wydawca zyskuje dokładną informację o liczbie graczy korzystających z legalnej kopii gry, ich lokalizacji, nawyków grania (np. kiedy i ile czasu spędzają nad daną grą), itd. Kto wie co jeszcze zmyślnie zainstalowany wraz z grą programik może wyciągać z naszego komputera za naszym przyzwolenie (wszak zatwierdziliśmy umowę).

Ubisoft nie rozróżni faktu, że gra się nie sprzedała, bo niezadowoleni klienci odwrócili się od nich. Po prostu zrzucą wszystko na piratów, lub na najnowszą czarną owcę - rynek gier używanych (który na PC stanowi promil rynku konsolowego). Stąd będą powstawać nowe zabezpieczenia, których efektem jest zmiana statusu umowy zawieranej między wydawcą a klientem. To już nie będzie zakup, ale odpłatna licencja na kontrolowane korzystanie z gry. Takie nasze przyzwolenie na zamianę naszego sprzętu w automat na żetony.

Zatem kiedy skończy się przyzwolenie na arogancję takich korporacji jak np. Activision? Wygląda na to, że na każdego niezadowolonego klienta, przypada piętnastu obojętnych, którzy nie bacząc na nic, pójdą i kupią najnowszą Call of Duty, nawet jeśli za grę online (która nie jest MMO) będzie płaciło się miesięczny abonament. To są właśnie te owieczki. Zabawne, że tak naprawdę wszyscy dajemy się golić, kiedy przecież nigdy w historii gier nie mieliśmy większego wyboru jak dysponować wolnym czasem.

Jak to już niejedna osoba zauważyła w momencie gdy konsole mają coraz większe dyski, a z PSN i XBL korzysta co druga konsola, logicznym jest, że kolejna generacja sprzętu będzie miała dysk przynajmniej 1TB i wszystkie gry można (lub o zgrozo, trzeba) będzie kupować przez sieć. Dla wydawcy plusem jest całkowita kontrola treści. Nie da się ich odsprzedać, pożyczyć, czy mieć działający profil na dwóch konsolach jednocześnie.

“Stowarzyszenie Fetyszystów Wersji Pudełkowych” nie powstrzyma rozwoju cyfrowej dystrybucji, a raczej cyfrowego zarządzania treścią, a jedynymi prawdziwymi żołnierzami na froncie są sieci handlowe typu WallMart lub wyspecjalizowane typu GameStop, GAME, etc. Jednak i te w pewnym momencie odpadną z gry, kiedy wydawcom nie będzie się opłacało wspierać detalistów, którzy gros dochodów czerpią z rynku wtórnego.

Czy tego chcemy? Czy nic nie możemy zrobić? Czy owieczki są bezbronne wobec wilka? Czy nie jesteśmy w stanie unieść się honorem i zamiast tylko piać, że nam się coś nie podoba czy podpisywać puste petycje, wziąć się w garść? Czy naprawdę ubędzie nam jeśli nie zagramy w Modern Warfare 3? Odpowiedzcie sobie na pytanie kim był gracz jako konsument dekadę temu, a kim jest teraz.

Autor: Dahman
Tagi: , , , , , , , ,

53 Koment. do “Fantasmagieria - Podcast 110 - “Drogi konsumencie, ‘jesteś owcą do golenia’””

  1. Gothix napisał(a):

    O już dzisiaj odcinek ;).

    W takiej sytuacji, niektórym naprawdę trudno będzie zagłosować portfelem. No i czy to wogóle coś da?

  2. KaszaWspraju napisał(a):

    Nie kupiłem MW2 i jeżeli Ubi dalej zostanie przy swoim, nie kupie AC2. Choć mam świadomość, że wersje pudełkowe za nie długo zaczną znikać na rzecz cyfrowej dystrybucji. Jest to nieuniknione.

    Podcast kolejny do “naj” listy, zajebiste tło muzyczne.

  3. cioruss napisał(a):

    jak pokazała sprzedaż psp go dystrybucja cyfrowa wcale nie ma się tak wspaniale jak producenci chcielby widzieć. duże sieci pokroju best buy, cosco, target, gamesto. itp bedą broniły swoch interesów i tak długo jak konsola będzie zlepkiem plastiku i tranzystorow, kt wpier trzeba dostarczyć pod telewizor pudelkowe wersje gier bedą miały się dobrze.
    tyle, ze branża zmierza w kierunku cloud computingu, co oznacza, ze po unowoczesnieniu przekaznikow do poziomu marginalizujacego lagi nastanie era virtualnych maszyn (konsol).. ale to już problem naszych dzieci i poziomu ekonomicznego przyszłych rejonów zbytu (Chiny??)

  4. Kelebrin napisał(a):

    Dahman, a czy trochę nie przewartościowujesz przedstawienia utopii w Bioshocku. Moim zdaniem B. jako antyutopia wypada bardzo słabo, ponieważ wszystko w tej historii jest oczywiste i operuje się w niej w większości groteską, a brak tam kompletnie ironii. Nie potrafię dokładnie napisać na czym ta ironia polega. Chodzi o takie potrójne zaprzeczenie idei utopii. Najpierw jest idea utopii, która przeradza się w patologiczne społeczeństwo, później mamy jakiegoś nonkonformistę, walczącemu z “tyranią”, później pojawiają się wątpliwości co do słuszności przesłanek czy sposobu walki, na końcu dochodzimy że jest to konieczne itd. Chodzi o taki zdezorientowanie odbiorcy, aby zmuszać go do ciągłego przemyślenia sprawy. A w Bioshocku mamy prosty model społeczeństwa, zły tyran + marionetki.

  5. Dahman napisał(a):

    Nie chce spoliowac ale moje zdanie odnosilo się do tego co powiedziane jest na końcu gry przy “naj- dobrym” zakończeniu. Cała historia w B2 pokazuje nam ze nie da się zbudować utopii, i jest nią coś innego.

  6. Dr Judym napisał(a):

    Ale nawet na końcu to też jest tylko śladowe muśniecie całego tematu. Przyjemnie, że takie rzeczy są poruszane w grach, ale z Bioshocka nie dowiesz się wiele o koncepcji utopii. Lepiej sięgnąć do źródeł, chociażby “Utopii” Morusa, “Nowej Atlantydy” Bacona i komentarzy do nich.

    Z resztą nie wymagam od gier, żeby poruszały tego typu tematy na poziomie historii myśli społecznej. To tak jakby wymagać od kina hollywoodzkiego jakichś wybitnie głębokich przesłań. Z takimi “smaczkami” w grach to gracz sam może coś zrobić, jeśli chce z tego wynieść coś więcej.

    Przykładowo: do historii nurtu art-deco sięgnąłem zaciekawiony pierwszymi konceptami i obrazkami z B1, do tej pory zgromadziłem ładnych kilka albumów z obrazami, meblami i architekturą, przy okazji zahaczyłem i pogłębiłem wiedzę o secesję, również zaopatrując się w kilka przepięknych albumów (co przydaje mi się tu i ówdzie przy inspiracji i modelowaniu). Ale to musiałem zrobić sam, z własnej inicjatywy, tzn. chciałem to zrobić.

    Btw. wydaje mi się, że nie trafiłeś z interpretacją Dr. Boucarda Łempickiej, to naukowiec, jeśli już to byłby Gil Alexander z Bio2 (nie mogę znaleźć jego portretu w googlach). Natomiast Andrew Ryan to raczej ten pan: http://xmages.net/out.php/i87496_ClarkGable.jpg

  7. Dr Judym napisał(a):

    Chociaż teraz to się zastanawiam, jest w sieci kilka różnych obrazków Ryana, zazwyczaj nieco innych niż np. model w grze. Do tego Sander Cohen też w jakiś sposób odsyła do Clarka Gable :)

  8. cioruss napisał(a):

    co prawda jestem dopiero w połowie wczorajszego podcastu, ale już teraz chciałbym pogratulować odejścia od schematu dobrze-się-gra-mechanika-ok-grafika-tez na rzecz ‘ta gra
    moze wnieść coś wiecej jak rozrywke klepania w bumpery’. ciekawy i inspirujacy odcinek, prawdziwie zachęcający do zapoznania się z rapture.
    podklad dźwiękowy rewelacja i niezłe przygotowanie Piotra (jak na rozmowe o grze), oby dalej w tym kierunku.

  9. shakadu napisał(a):

    Co za spoiler, naprawdę panowie pierwsze 26 minut może przyprawić o zawał, przewinąłem to ale co usłyszałem to już napsute. Teraz będę musiał odczekać dwa lata zanim zapomnę co tu zostało powiedziane. Kupie tego Bioshocka 2 dopiero w jakiejś super-seller-premium-hd-edition-mega-mix, albo ściągnę z GOGa. I to wy się będziecie tłumaczyć z upadku 2K.

    Zresztą Bioshock 2 na PC ma jakieś gówniane zabezpieczenia i powtórzy się akcja z Falloutem 3 którego, kupiłem a potem musiałem ściągnąć jakiegoś cracka żeby w to grac normalnie na windows 7, więc lepiej nie kupie tego, tak jak olałem wiele gier tylko przez głupawe akcje wydawców. Ja głosuje portfelem i każdej jednej gry jestem sobie w stanie odmówić jeśli wydawca leci w kulaszony.

  10. Dr Judym napisał(a):

    O, mam, poniżej Gil Alexander, IMO Dr Boucard jak się patrzy :)

    http://downloads.2kgames.com/cultofrapture/diaries/Gil_Alexander.png

    Swoją drogą, jak już szukamy podobieństw:
    - Frank Meltzer: http://downloads.2kgames.com/cultofrapture/diaries/Mark_Meltzer.png
    - Moje pierwsze skojarzenie: http://g-ec2.images-amazon.com/images/G/01/music/Frank_Sinatra_6.jpg

    Sophia Lamb też mi przypomina jakąś aktorkę z lat 40′ czy 50′, ale nie potrafię zlokalizować. Za to Simon Wales to istny Rasputin, tylko bez długich włosów i w jarmułce :D

  11. Tzymische napisał(a):

    Judym ===> zartujesz, przeciez na tym zdjeciu/arcie z 2k games jest Humphrey Bogart jak zywy. :)

  12. Dr Judym napisał(a):

    Fakt, bardziej podobny to Bogarta, nie skojarzyłem. A Sander Cohen w sumie bardziej podchodzi pod Salvadora Dali ;)

  13. Skaven napisał(a):

    Bardzo fajnie, że wspomniane zostało “League of Legends”. Sam nie grałem wcześniej w Defense of the Ancients (DotA) (ani temu podobne), ale League bardzo wciąga. Naprawdę polecam i zachęcam do zapoznania się z tym tytułem, nawet jeżeli nie mieliście wcześniej kontaktu z tego rodzaju produkcjami. Nóż widelec komuś się spodoba ;)

    Pytanie czy redaktor naczelny-prowadzący tylko zainteresował się tym tytułem czy może również w League of Legends gra ? :) Dzięki

  14. Dahman napisał(a):

    Sam nie gram, bo jesli chodzi o gry sieciowe to staram sie ograniczac ich liczbe do minimum :) Ale wielu moich znajomych gra nalogowo w LoL i bardzo sobie chwala.
    Polecam http://www.lol-europe.com

    Naprawde gra wciaga jak bagno :D

  15. Kelebrin napisał(a):

    Nie wiem skąd się bierze to ciągłe mówienie o śmierci PeCeta. Wciąż wychodzą gry na PC, mimo że wyniki sprzedaży nie są tak dobre jak na konsole. Ale zysk jaki ma wydawca z jednej kopii gry PC (przy cenach zachodnich), jest większy, bo po prostu nie muszą się dzielić z producentami sprzętu. Co więcej, jak mi się zdaje, gros gier jest przez np. producentów kart graficznych sponsorowany (wystarczy spojrzeć na reklamy przy włączaniu gier). Wydawcy gier nie prowadzali by DX10 czy DX11, gdyby nie dostali środków od Nvidii czy ATI. Co więcej Microsoftowi też zależy na tym by gry PC powstawały, bo możliwości uruchamiania ich, jest (obok Office’a) już jedną z niewielu zalet Windowsa.

  16. Skaven napisał(a):

    LoL (głupi skrót ;P) wciąga niesamowicie, ale nie trzeba poświęcać masę czasu na granie. Mecze trwają tam średnio 30-40min, więc można zagrać 2x i spokojnie wyłączyć.

  17. Tzymische napisał(a):

    @Kelebrin ===> nie znam cyfr dokladnych. Ale cholera jakby nie liczyc zysk z 7 mln sprzedanyc kopii jest zawsze wiekszy niz zysk ze sprzedanych 500k…
    Po drugie, Windows ma bardzo wiele zalet wbrew pozorom a gry wcale nie sa najwazniejsza, nie sadze zeby byl wogole znaczace i MS moze byc spokojny o swoj flagowy produkt. W wielu segmentach rynku MS albo nie ma konkurencji albo konkurencja jest smiesznie slaba i nijaka.

  18. Kelebrin napisał(a):

    @Tzymische -> Tak, ale mimo wszystko te 500k kopii jednak zwraca koszt dobrego portu z konsol. W dodatku dane sprzedaży pochodzą głównie z US i UK, gdzie zawsze konsole były mocne. Tak samo nie ma danych co do np. Steama. Nie znamy także zasad na jakich Nvidia kupuję reklamę “The way it’s meant to be played”. Ani ile Nvidia daje za wdrażanie PhysX albo Ati za DX11. Ale fakt, że gry są wciąż na Pcetach świadczą dobitnie o tym, że wydawcom się to opłaca.

    Co do MS: pewnie trochę przesadziłem, ale sam Games for Windows LIVE świadczy o tym, że panowie z Redmond pamiętają o PC-gamingu.

  19. Tzymische napisał(a):

    Redmond pamieta o wszystkim co przynosi pieniadze.

    PC gaming jako taki nigdy nie umrze - chociaz, ostatnie dzialania UBI pokazuja ze moze jednak sie to zdarzyc.
    Faktem jest, czy nam sie to podoba czy nie, ze srodek ciezkosci jest w tej chwili po stronie konsol i konsole sa tym co rynek gier jako taki nakreca.

  20. Kelebrin napisał(a):

    A tak w ogóle to rok 2010 będzie prawdopodobnie najlepszym od 5 lat: Starcraft II, Civ 5, APB, Napoleon Total War, SW:TOR, WoW Cataclysm, Mero 2033, może Diablo 3. I porównawszy te gry z planowanymi exclusivami na PS3 czy Xbox, PC wcale nie wypada gorzej. Oczywiście są to tylko gry MMO, strategie i RTSy, ale i tak fajnie się zapowiadają.

  21. Tzymische napisał(a):

    Wszystko zalezy. Zalozmy ze jestes fanem strzelanek czy innych “slaszerow” i nie bardzo masz czego szukac.
    Mnie ze wszystkich wymienionych przez ciebie interesuje Civ 5, moze troszke Napoleon (O ile nie bedzie tak spartaczony jak Empire).

    Wlasnie, moze mi ktos wytlumaczyc skad ten “hype” na Metro 2033?

  22. Kelebrin napisał(a):

    Ale z punktu widzenia posiadacza jakiejkolwiek platformy nie ma znaczenia gdzie jest środek ciężkości, póki ma on w co grać. I to jest najważniejsze. Mówię to, ponieważ jako chłopiec dostałem Segę Saturn od dobrego wujka zza oceanu i szybko się okazało, że nie było na nią w ogóle gier. I to jest śmierć platformy.

    PS. Wszystko to pisze jako współwłaściciel zarówno Xboxa i PS3, które kocham w równej mierze jak PC.

  23. Kelebrin napisał(a):

    @Tzymishe => Masz co szukać. Tyle, że są to tytuły wieloplatformowe.

    Ja czekam na ABP i The Old Republic, bo poza jedno miesięczną przygodą z WoWem, nie grałem w MMO, a te mają oferować. Tytuły Blizzarda wymieniłem bo to są zawsze dobre gry i się fenomenalnie sprzedadzą (ja kupię pewnie tylko Diablo 3). Civ 5 to obowiązek, a Empire mi się na tyle podobał, że pewnie Napoleona kupie.

    Co do Metro - hype na tą grę ma takie samo źródło jak hype na Stalkera. A co z tej gry wyjdzie zobaczymy.

  24. Kelebrin napisał(a):

    Ucięło mi, że APB i SW:TOR mają oferować inny rodzaj rozgrywki w stosunku do klasycznych MMORPGów.

  25. Gothix napisał(a):

    Metro 2033, zapowiada się na przyjemną strzelaninę, z różnymi mniej lub więcej znaczącymi wyborami które złożą się na któreś z 2 zakończeń gry.

  26. Dr Judym napisał(a):

    Kelebrin - ale pamiętaj, nikt nie chce inwestować kasy tylko po to, żeby wyjść na zero. Panowie muszą zarabiać, aby było co inwestować w kolejne tytuły. W tej chwili port z konsoli to taki ładny ukłon w stronę PC, czasem dający zarobić, czasem pozwalający wyjść na zero kosztów. Ludzie którzy wciąż robią gry tylko na PC, ogromnie ryzykują, choćby z racji tego, co mówiliśmy na podkaście - możliwość ingerencji w pliki, multum konfiguracji sprzętowych, niemożność dostarczenia każdemu graczowi takich samych wrażeń z odbioru gry.

    Z drugiej zaś strony nie zgadzam się z PCtowymi marudami, twierdzącymi, że ambitnych gier już nie ma. Po prostu nie można wymagać od takiej gry, żeby wyglądała jak Crysis, Gears of War czy Uncharted 2 i była ambitna. Rynek gier niezależnych istniał zawsze i pewnie istnieć będzie, tylko kiedyś był bliżej głównego nurtu. Teraz to środowisko bardziej niszowe, ze znacznie mniejszym budżetem. Jak ktoś chce szukać czegoś innego w grach to na pewno znajdzie, tylko proszę się nie dziwić, że to np. gra zrobiona we Flashu a nie na UE 3.0 :)

    Osobiście zerkam na tego typu produkcje z doskoku, głównie z racji postawy kilku co bardziej znanych osób z tego środowiska (Johnatana Blowa, twórców The Path), które to stanowiska są dla mnie przerostem formy nad treścią :) Blow potrafi pięknie opowiadać, ale ma problem z tym, że większość rzeczy zakłada w swojej głowie, a nie komunikuje tego poprzez grę - ot dziwny rezultat w postaci Braid. Panowie od The Path formułują napuszone manifesty o grach-dziełach sztuki a z ich “dzieła” to głównie zachłyśnięcie się teorią, a nie praktyka. A w każdym “ars” jest 90% “techne” :)

    Swoją drogą przypomina mi to anegdotę o zajęciach z garncarstwa na pewnym uniwersytecie. Wykładowca prowadzący te warsztaty wykonał pewien eksperyment: podzielił studentów na dwie grupy - jedna miała skupić się na jak największej jakości i artyzmie ich pracy, druga miała zrobić jak najwięcej garnków. Wiecie która grupa przyniosła ze sobą lepsze wyroby? Oczywiście, że ta druga :)

    Pierwsza zbyt była zajęta dyskusjami czym jest sztuka i w rezultacie ich prace były mierne. Potrafili godzinami gadać, dlaczego ich prace wyglądają tak, a nie inaczej, tyle że te wszystkie usprawiedliwienia nie przekładały się na realny obraz.

    Natomiast grupa idąca na ilość nie miała czasu na gadanie i poprzez praktykę uczyła się wykonywać coraz lepsze prace. Stąd mimo wszystko wolę mainstream, nastawiony głównie na rozrywkę, pobieżny, upraszczający, najwyżej odsyłający do innych źródeł, jak ktoś jest ciekawy (np. Bioshock). Bo jak się później czyta opracowania teoretyczne takich ludzi, to widać, że zostało to wdrożone w praktyce, a nie tak jak w przypadku gier indie - dużo gadania, a rezultat co najwyżej średni.

  27. cioruss napisał(a):

    zapedzielem sie ostatnio na anandtech i jako stary gadzeciaz nakrecilem się na nowe technologie od sdd po cudenka od ati i nvidii. przez moment wahalem się nad budowa jakiegoś super kompa, ale jak pomyslalem sobie, ze polowe i tak już ograniczonego czasu na granie przeznaczal będę na aktualizację sterownikow, instalacje i walkę z drmami itp, to zapał mi się skończył bardzo szybko.
    rtsy od dawna nie oferują nic nowego, mmo odpada w przedbiegach, diablo3 będzie na konsolach, civka zeszta tez.

    produkcje niezależne i dobre flashowe gierki smigaja na laptopie, ktory zreszta tak przyjemnie grzeje kolana gdy uwalimy się na kanapie, po co pakować $$ w pc?

    producenci wiedza o tym tak samo dobrze jak my ;)

    Benek, kupiles juz HR?

  28. Dahman napisał(a):

    HR w IRL dopiero w piatek.

  29. lehlerex napisał(a):

    Na PC pojawia się z 85% gier z konsol, oprócz exclusivów SONY (tak mniej więcej) więc gdzie tu powód do narzekań, że PC umiera? do tego na PC wychodzi o wiele więcej gier tylko na tą platformę. Dostosowanie grafiki do obecnych możliwości sprzętowych i sterowanie, wszystko dla PCgraczy. W ostatnim czasie jak grzyby po deszczu pojawiały się przygodówki na PC(nawet polacy wzięli się do roboty), a jakoś nie odniosły sukcesu. To gdzie te osoby które narzekają na “skonsolowienie” a nie doceniają gier długich z zagadkami i fabułą? Kto będzie się męczył ze statystykami w grze menedżerskiej albo wielokrotnie powtarzał jakąś misję w turówce? najwyżej garstka tak jak to było kiedyś. Gry dobre i słabe byłe, są i będą nie ma co zwalać wszystkiego na konsole.

  30. Kelebrin napisał(a):

    W sumie, to całe narzekanie na “skonsolowienie” gier na PC jest śmieszne. Bo tak naprawdę to Xbox i PS2 “specetowiały” co spowodowało przepływ graczy pecetowych na konsole.

    Dr Judym -> Grałem w The Path i jest to po prostu frenetyczny kicz, udający coś więcej.

  31. Tzymische napisał(a):

    cioruss ===> HR? po tym demie? Jak second hand bedzie za 1/3 ceny to kupie. napewno nie wczesniej.

  32. cioruss napisał(a):

    szkoda, myślałem, ze wyprobuje na Tobie ;)

    nie widzieliście może gow collectors ed na ps3 w którymś z dublinskich sklepow?

  33. KaszaWspraju napisał(a):

    A teraz coś z zupełnie innej beczki:

    http://www.giantbomb.com/quick-look-amped-3/17-2076/
    Zaczyna się od 6.45s najlepsza część

  34. cioruss napisał(a):

    pojawiło się demko gow3 i znów zastanawiam się, podobnie jak przy gt5, jaki jest sens karmienia ludzi takim syfem. gadanie o cudach pełnej wersji wkładam miedzy bajki, zwyczajnie nie rozumiem jak mam czuć się zachecony do zakupu, gdy wydawca kusi mnie 12 miesięcznym bulidem.

    kij im w oko, w gow2 nie gralem w ogóle, to i na cześć trzecia mogę poczekać aż pojawia się uzywki. producent nie zarobi, a ja chętnie pogram za pól roku, myśle, ze to lepsza strategia jak całkowity bojkot.

  35. Galusz napisał(a):

    Ja tam czekam na Starcrafta 2. Ogólnie nie lubię zmieniać gier, kupuje to w co wiem że będę grał powiedzmy 500 - 1500 godzin, a to czy ma zabezpieczenia, czy łączy się z internetem czy bóg wie co, nie ma dla mnie znaczenia.
    Jeśli gra jest dobra i pozwoli mi zaczerpnąć kilkaset godzin “rozrywki” to i tak kupie.
    Może komuś wydać się dziwne że gram przez cały rok w to samo, ale jak do tej pory nadal u mnie króluje L4D. I po mimo chęci zagrania w coś innego nic nie trzyma mnie mnie na dłużej, a wszystkie Mass Effecty, Bioshocki, AvP, to tylko takie przerywniki, które w ilości spędzonych przy nich godzin nie są warte nawet 1/5 ich ceny.

  36. cioruss napisał(a):

    ale to jz kwestia indywidualna, wymienione sc i lfd to przecież multi, a me i bs to single - trudno oczekwac aby przygody szeparda trwały 500h.

    idąc dalej tym torem demo q1 dało mi dziesiatki godzin zabawy - czy to znaczy, ze wszystkie inne gry były nieskonczenie drogie?

  37. Tzymische napisał(a):

    Wypozyczalnia przyslala Heavy Rain. Zobaczymy to cudo.

  38. Dahman napisał(a):

    Gitarka, bedzie o czym rozmawiac, tylko podobnie jak z ME2, nie zdradzajmy nawet “emocji” z gry HR do emisji nastenego odcinka :)

  39. Tzymische napisał(a):

    a wogole, ja mam takie pytanie co do tych “emocji” skad to sie k…a ludziom wzielo?

    Jak narazie Po okolo 1h grania, gra wzbudza u mnie emocje jak najbardziej. Negatywne w ch…. sterowanie mnie wku…rza :)

  40. Kot napisał(a):

    Prawdę powiedziawszy u mnie najwięcej emocji wywołał depresyjny, nieco refleksyjny początek - im dalej w las tym te “ciężkie wybory moralne” stają się mniej bliskie, bo ilu ludzi tak naprawdę ma w życiu wybór “zabić albo umrzeć”?

    BTW: W podcaście numer 100 mówiliście, że może jeszcze zaprosicie słuchaczy do Fantasmagierii - może “Interaktywne Wideo Nowej Generacji” to dobra okazja na to :P ?

  41. Halski napisał(a):

    Podziwami osoby, które mogą spedzić 1000 godzin nad jedną grą…

  42. Tzymische napisał(a):

    No mysle ze wiecej na podcascie.
    Ogolnie to przereklamowany sredniak, gdzies w polowie wykombinowalem kto jest zabojca (Damian moze potwierdzic). W dodatku meczy ze kazdy napotkany kolo to jakis uber psychol… strach otwierac lodowke..

    No i sterowanie imho zniszyla ta “gre” - o ile HR mozna nazwac gra? bo w sumie grania tam prawie ze wcale nie ma. Ogolnie mimo scenariusza klasy D sporo pomyslow bylo fajnych i gdyby Cage i ekipa z QD chcial zrobic GRE a nie FILM (i to kiepski film - klasa D jak wspomnialem) to moglo z tego wyjsc cos fajnego…

  43. Kot napisał(a):

    Teraz już narzekasz :p Ale posłucham co powiesz na podcaście i pod nosem będę z Tobą polemizował :p

  44. Dahman napisał(a):

    Potwierdzam, ze Bernard ma bardzo przenikliwy umysl i jak wyborowy detektyw wydedukowal swietnie kim jest morderca. Beno to taki Columbo nasz ;)

    Wiecej komentarza na podcascie, a namniejsze spoilery dotyczace gry beda blokowane. Wytrzymajmy wiec do odcinka 111.

  45. cioruss napisał(a):

    ruszylem dzisiaj demo hr, wrazenia takie jakbym ogladal film, ktory ktos zlosliwie pauzuje co 10sek. w dodatku, aby przywrocic odtwarzanie, nalezy sie nameczyc z ‘pilotem’, ktorego klawisze wciaz zmieniaja swoje polozenie. rewelacja.

  46. Tzymische napisał(a):

    cioruss ===> tak dokladnie wyglada gra.

  47. dorelas napisał(a):

    dzien dobry kochani fantasmagierianie. Odkrylem wasz podcast z 2 miesiace temu i slucham ciegiem wszystkich odcinkow z zapalem i bananem na twarzy. Inaczej sobie wyobrazalem moj pierwszy post tutaj, ale wychodzi ze zaczne go ogloszeniem handlowym. To jedyne miejsce, jakie przyszlo mi do glowy ^^ Sytuacja jest specjalna, przyjechalem na pare dni z austrii do krakowa i kupilem nie ta edycje kolekcjonerska Bioshock2 co trzeba, zamiast tej z plyta winylowa kupilem edycje “Rupture” z albumem hardcover z MediaMarktu. jesli ktos z krakowa chce oddam 20 zlotych taniej, folia jest otwarta i delikatnie nacieta, ale numer nie uzywany. PM na maila. PS - sorry, co za spam… [jedno ogloszenie handlowe to nie problem :), jak ktos bedzie zainteresowany to przekazemy email - przyp. redakcja]

  48. Gothix napisał(a):

    Widzieliście ? : http://tiny.cc/whxyt
    Lepiej nie włączajcie swoich PS3 ;)

  49. Dahman napisał(a):

    Najbardziej mnie smuci fakt, ze konsole obecnej generacji za kilkanascie lat to beda puste pudla z elektornika.

    W tym momencie jesli chce sobie zagrac na CD32, albo Pegasusie, wyciagam je z szafy i viola. Jeden fireware, zero problemow, ze z kazda kolejna aktualizacja wiecej zwali niz naprawi.

  50. Dahman napisał(a):

    Smieszne jest, ze o ile 360 miala awaryjnosc z grubsza liczac 50% to stare PS3 ma 100% :)

  51. Tzymische napisał(a):

    :D

    liczby z kapelusza sa the best :P

  52. mateo napisał(a):

    Będzie nowy odcinek przed północą bo jak nie to nie opłaca mi się czekać ;) BTW Do końca 30 dni które dali ludzie z WeWantLive na odp Microsoftowi niecałe 2 dni a tu odpowiedzi a ni widu ani słychu :/
    PS. Jestem zainteresowany ofertą dorelasa. Proszę o przekazanie maila.

  53. raito napisał(a):

    dzis ludzie satak uzaleznieniod gier, ze oni moga znami robic co im sie dozywnie podoba. TYm bardziej nie zgorszy to ludzi, którzy maja kase