30
grudnia

Fantasmagieria - Podcast 371 - “Cyfrowa zgodność”

Fantasmagieria 371

Po opis zawartości ostatniego odcinka w 2016 roku zapraszam do tagów. Pamiętajcie, aby zagłosować w plebiscycie Fantasmagierii! (Fantasmagierie roku 2016!). Do siego roku!

W rozmowie udział wzięli Rysław, Cooldan i Dahman! Zapraszam do słuchania, komentowania i polecania znajomym!

Pamiętajcie, że możecie wesprzeć najpodcast drobnym datkiem korzystając z paypala (adres dahman–małpa–fantasmagieria.net - na ten adres możecie pisać do mnie, jeśli preferujecie przelew bankowy).

Ściągnij trzysta siedemdziesiąty pierwszy odcinek podcastu
Archive.org: mp3ogg
Youtube

Ściągnij / subskrybuj podcast na iTunes
Fantasmagieria na Facebooku / na Twitterze / Grupa FB

 Fantasmagieria - Podcast 371 [118:17m]:

Autor: Dahman
Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

6 Koment. do “Fantasmagieria - Podcast 371 - “Cyfrowa zgodność””

  1. Rudy_rydz napisał(a):

    Brałem udział w dyskusji na TT z Rysławem na temat walki w Uncharted i chciałbym się do tego odnieść do tego i innych przeróżnych głupotek, które wspomina Rysław w podcaście.
    Owszem mnie też dziwiło, że ciągle są skrzynki na kółkach i miejsca do zaczepienia linki tam gdzie akurat trzeba ale taka jest konwencja gry. Tak było we wszystkich poprzednich grach więc nie rozumiem zbytnio zarzutu. Ja to ignorowałem bo tak jak Piotrek powiedział - nawet w Indianie Jonesie są takie głupotki. Tam zawsze mechanizmy działają, są pochodnie na wyciągnięcie ręki, Indiemu zawsze w ostatniej chwili udaje się ujść z życiem (trucizna, scena z czołgiem), cała akcja z szukaniem arki i moment gdy akurat w tym momencie co Indi jest w grobowcu pada światło i wskazuje mu miejsce ukrycia Arki. I to nie jest na siłę wzięte, tak po prostu jest więc dziwne, że nie widzisz tego w filmach, ale w U4 już tak. Ja oczywiście takie rzeczy widzę, ale kompletnie je ignoruję bo rozumiem, że taka jest konwencja czy to jeśli chodzi o Uncharted czy Indianę Jones. To jest po prostu szalona przygoda o szukaniu skarbów. Co do walki to nie trzeba dużo walczyć, tak, nawet pod koniec jest dosłownie kilka miejsc gdzie prowadzisz ciągłą walkę ale w poprzednich częściach robiło się to na znacznie większą skalę. Poprzednie części były znacznie mniej rozbudowane i mniej zróżnicowane. Tutaj tak jak Dahman wspomniał - można niektórych walk uniknąć (np. cały cmentarz w Szkocji można przejść niezauważonym czy dużo sekwencji w dżungli). Natomiast nie zgodzę się Damianie, że jak zacznie się walczyć to nagle wrogowie wylatują nie wiadomo skąd. Miałem sytuację gdzie była lokacja pełna wrogów i dalsza droga wiodła przez jaskinię. Eliminowałem ich po cichu i gdy zostało mi ich ok. 3-4 to nagle wyszedł patrol z jaskini, ale nie było wszczęcia alarmu. Ten patrol wyszedłby tak czy tak, po prostu Ci przeciwnicy już tam byli. Ani razu nie miałem tak, że przeciwnicy ciągle przybywali do walki jak to było w poprzednich częściach. Było ich powiedzmy 15 i jak zabiłeś 15 to Nathan oznajmiał, że to chyba wszyscy.
    A jeszcze co do konsekwencji, o której pisał Rysław. Jak rozumiem Rysławie reboot Tomb Raidera z 2013 jest dla Ciebie słabą grą skoro Lara na początku jest niewinna, boi się zabijać a potem wybija tabuny ludzi bez mrugnięcia okiem? :)
    A co do Dishonored to zarówno warstwa fabularna pierwszej części jak i drugiej to dla mnie jakiś żart. LORE świata jest super, ale sam scenariusz głównego wątku bardzo błahy, prosty i nafaszerowany kliszami. Jednak ja w tę grę gram przede wszystkim dla gameplayu, który daje ogromne możliwości w działaniu i przechodzeniu misji. I takie coś uwielbiam.
    Odbicia w InFamous też od razu zauważyłem i dla mnie to jest nie do przyjęcia, zwłaszcza, że to ex. W watch dogs było to samo i był lincz a tutaj jakoś przeszło bez echa.

  2. SennseJ napisał(a):

    Żeby nie było, że jest tylko jeden komentarz :) Fajny odcinek. Czekam na podstumowanie 2016. Kocham ten okres. Wszędzie TOP/podsumowania/zestawienia/rankingi. Ja mogę tego słuchać i czytać to cały czas. Jestem jakiś dziwny ale lubię to :) Zawsze sobie dopisuję rzeczy do listy “do zagrania”.

    Odcinek jak zawsze do niczego. Nic nie da się robić bo trzeba słuchać i się skupiać ;P

  3. Dahman napisał(a):

    SennseJ, miód na moje serce. :)

  4. Kuba napisał(a):

    Hej!

    Co do polskich filmów i ich rekonstrukcji istnieje instytucja, która się nazywa ReKonstrukcja Cyfrowa - filmy są sukcesywnie skanowane i wydawane na BR.

    tutaj lista:
    http://rekonstrukcje.blog.pl/2014/02/06/lista-filmow-po-rekonstrukcji/

  5. Dahman napisał(a):

    I to jest świetna wiadomość, chociaż na razie filmów wydanych na blu-rayu jest za mało. A także wciąż czekamy na wydanie kolekcjonerskie Hydrozagadki i Klątwy z Doliny Węża.

  6. regisek napisał(a):

    Karcianka Thorgal CCG była w Polsce przez moment dość popularna, ale zabił ją brak balansu (wszyscy grali Thorgalem lub Trzema Starcami z Krainy Aran ) plus błąd w duńskiej drukarni (jeśli w boosterku miałeś Rkę bohatera wiadomym było, że we wszystkich boosterach w boksie będą bohaterzy Rkami - gracze przy kasie bardzo szybko wykupili większość mocnych kart, np. mój kolega znał jakiegoś właściciela piekarni bodajże z Mikołowa, który Thorgali miał od groma). Swego czasu nawet zrobiłem stronę o tej karciance, na google jeszcze wisi ale nie można już otworzyć
    thorgal.ccg.prv.pl

    Co do karcianki Cyberpunk - nawet po 2000 była jakaś reaktywacja, pamiętam, że byłem w Gliwicach na turnieju, grałem deckiem NYPD ale też temat umarł równie szybko jak powstał. Obecny teraz Android Netrunner od FFG to jest już jakiś kosmos. Skutecznie wyleczył mnie z formatu Living Card Game. Próbowałem w 2015 wsiąść do tego pociągu, wydałem około 1000 pln by być na bieżąco z kartami (podstawka i 3 duże dodatki plus data packi) ale pokonała mnie złożoność reguł i taktyk plus wpadłem od razu do bardzo mocnej katowickiej ligii. Zero funu, tylko frustracja i niestety nie miałem czasu by poznać dokładnie zasady (do tej pory mi się mylą 3 różne rodzaje damage zadawane graczom - brawo panowie od FFG) a co dopiero by nadgonić aktualną metę gry. Napaliłem się w tym roku na Arkham Horror od FFG ale zanim przeczytałem grubą instrukcję już zaczęły dodatki wychodzić i podziękowałem. Paradoksalnie teraz dla mnie w karciankach szansę ma tylko Hearthstone i… Magic The Gathering (ale na zasadach podanych w Masie Kultury).
    Chociaż czasem kusi by kupić jakąś starą karciankę (Kult, Doomtrooper, Shadowrun, Paradise Lost) ale trzeba mieć kumpli do takiej retro zabawy.

    Jeśli chodzi o Uncharted 4 i narzekania Rysława, ja z tą grą mam inny problem. Zgadzam się, że nowa Lara stanowi dla serii bardzo mocną konkurencję (o wiele lepiej mi się w nią gra i walka skradankowa jest o niebo lepsza). Mnie od części 3 niezmiernie irytuje… teleport wrogów. Narzekałem na nieludzkich przeciwników w 1 i 2 ale oni teraz po namyśle mają sens i robili grze dobrze. Teraz jak pomyślę, że Drake wspina się, przepływa, przeciska się, robi Bóg wie co by odnaleźć jakąś zaginioną komnatę a tam… ta-dam pluton idiotów z karabinami, jest… bo tak, mają magiczny teleport. Strasznie mnie to irytowało.