Archiwum według kategorii: ‘Gry PC/Video’

23
lipca

Diablo III.

Do tego momentu sądziłem, że nie mam sentymentu do Diablo. Zagrywałem się w pierwszą część, która powalała klimatem, a małe osiedlowe sieci idealnie nadawały się do coopa i mam z tamtych czasów tylko najlepsze wspomnienia. W Diablo 2 grałem jednak mało i ’szokujące’ obwieszczenie trwania prac nad trzecią częścią nie zrobiły na mnie wrażenia, do momentu… do momentu zobaczenia, opatrzonego komentarzem dewelopera, 20 minutowego filmu z gry. Wspomnienia odżyły.

Diablo 3

Film, który możecie oglądać poniżej pojawił się już kilka tygodni temu, jednak nie wszyscy mieli okazję się z nim zapoznać, przygwożdżeni natłokiem newsów z E3′08.

Zwiastun nie ma słabego punktu. To genialnie skrojony kawałeczek gry, prezentujący dwie klasy, barbarzyńcę i witchdoctora (swoistego nekromantę), podstawowe elementy walki, korzystanie z czarów, interfejs, czy grę zespołową. W tle przygrywa fenomenalna oprawa dźwiękowa, która idealnie komponuje się z rytmicznymi uderzeniami wojownika. Lektor, pokrótce, opisuje co nowego napotkamy w grze, ale i tak wiemy, że podobnie jak ze StarCraftem 2, mamy do czynienia z liftingiem, liftingiem najwyższej próby.


Przyprawiony filmowymi efektami z tym samym, praktycznie nie zmienionym gameplayem powala. Najważniejsze jest to, że możemy gry spodziewać się już niedługo, mimo wszystko nawet zapowiadany 2009 rok nie brzmi tak odlegle.

Dla tej gry ludzie będą na nowo kupować pecety, a blaszak wyciągnie wyprostowany środkowy kabel w stronę niepobłogosławionych konsol. Uciemiężona pecetowa brać, która nie może liczyć na wsparcie sojuszu gamingu PC, wypnie tors, a matki znowu zaczną karmić piersią.

Smuci jednak, że Blizzard, tak rzadko eksperymentuje i jeśli coś nie jest perfekcyjne trafia do kosza, vide StarCraft: Ghost. Chciałoby się od nich zobaczyć coś więcej niż sequele.

Film dostępny również w wysokiej jakości na stronie Blizzarda.

22
lipca

Fantasmagieria - Podcast 25 - “E3 2008 - cień przeszłości”

e3 2008Targi Electronic Entertainment Expo 2008 już za nami i możemy spokojnie wysilić się o komentarz. Oczywiście z perspektywy osób, które na targach nie były, ale na relacjach z Los Angeles się wychowały. Wyrazimy naszą skromną opinię o nowej formule targów, która jednych rozczarowuje, drugim się podoba. Powiedzmy sobie szczerze, poza paroma asami Microsoftu, na targach nie widzieliśmy nic co powodowałoby opad szczęk. Oby Lipsk był bardziej łaskawy.

Na pewno mamy do czynienia z wypaleniem się E3, które nie raz było już zagrzebane i wskrzeszane, i nie sądzimy, żeby zubożenie formy, odjęcie blasku i pompy służyło czemukolwiek. O targach mówi się tylko w kontekście pustek hal, braku spektakularnych pokazów i zakulisowych prezentacji zabezpieczanych śmiesznymi embargami i trzymaniu fanów, graczy poza linią dostępu do informacji, na dystans.

Poza tym w 25. odcinku będzie mniej o grach na E3, ale jeśli już coś wspomnimy, to nie o tych na Xboksa 360, któremu poświęciliśmy poprzedni podcast, a o pozycji Playstation 3 i PC.

Demaskujemy PC Gaming Alliance, który nie zrobił nic, aby zebrać wszystkie ekskluzywne tytuły (a nie było ich mało) pod wspólną banderą i nie zorganizował żadnej konferencji. Po raz kolejny na gadaniu się skończyło, bez działania i promocji, a przecież wersja pecetowa Fallout 3, będzie najlepszą z dostępnych, a Crysis Warhead jest godnym następcą jednej z najlepszych gier 2007 roku. Przykładów można mnożyć.

W przerwie coś miłego dla ucha, interluda muzyczna (Countdown - Behind), a po przerwie wracamy z obszernym segmentem poświęconym MMORPG Warhammer Age of Reckoning Online, platformowym mordobiciu Super Smach Bros Brawl i przygodówce sci-fi Perry Rhodan. Jeśli nudzi wam się już World of Warcraft, a Age of Conan po czasie nie spełnił oczekiwań, ta część podcastu na pewno was zainteresuje.

Ściągnij dwudziesty piąty odcinek podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 25 [95:30m]: Play Now | Play in Popup
18
lipca

Ubisoft jedzie na piracie?

Ciekawostka, która nie mogła czekać do następnej Fantasmagierii. Uwielbiany, i kochany wydawca, który dał szansę wypromowania się zdolnej i urodziwej Jade, w między czasie zarabiając kupę kasy na jakimś śmiesznym symulatorze dachołaza, Assasin’s Creed, zaliczył wtopę.

„Co wolno wojewodzie”, chciałoby się powiedzieć, patrząc na to co wyłapali użytkownicy Direct2Drive, kiedy męcząc się z instalacja patcha [w wersji] 1.02 do Rainbow Six Vegas 2, szybko dostali rozwiązanie w postaci zakamuflowanego pod postacią oficjalnej dystrybucji w wersji 1.03, cracka No-CD, od samego Ubiosoftu.

Śmieszne jak czasami komuś się wydaje, że taka rzecz nie ujrzy światła dziennego. Przy użyciu hex editora i prześwietleniu spaczowangego pliku z grą, widać charakterystyczną i znaną w środowisku wazerowych pijawek nazwę grupy crackerskiej, RELOADED. Trafiony, zatopiony?

Ubisoft po ostrej dyskusji na swoim forum zablokował wszystkie posty i nabrał wody w usta. Jak to się mówi honest mistake. Skoro piraci żerują na pracy jedynych, to czemu oni nie mogą żerować na pracy piratów. Śmieszne, że taka głupia rzecz tylko podbudowuje ‘internetowych anarchistów’. Mam nadzieję, że i tak ci jeszcze normalni nie zapomną kto kradnie od kogo.

15
lipca

Fantasmagieria - Podcast 24 - “Too Human i E3″

Niemalże w trakcie konferencji Microsoftu nagrywaliśmy kolejny, 24. odcinek Fantasmagierii. Wybaczcie jak coś co powiemy już dzień później się zdezaktualizowało, lub palnęliśmy gafę (jak np. nie rozpoznanie Todda Howarda). We wcześniejszym poście zamieszczamy nagrania wideo gier (a także zwiastun kluczowej rewolucji dla posiadaczy Xboksów 360), o których rozmawiamy na podcaście.

Too HumanZaczęliśmy od miłego zaskoczenia jakim jest demo Too Human. Nasłuchaliśmy się jaka ta gra jest przeciętna, a tu nam ‘wikingowie w kosmosie’ przypadli do gustu. Gra ma rewelacyjny klimat, którego nie psują małe niedoróbki i nieintuicyjne sterowanie. Rozbieramy demo na atomy i doszukujemy się źródeł inspiracji studia Silicon Knights.

Konferencja Microsoftu otworzyła targi w iście Hitchcockowskim stylu, nie tylko zaskoczyła kilkoma elementami, ale zmiażdżyła Sony zabierając jej jeden z flagowych tytułów. My jednak skupimy się na trzech rzeczach, Fallout 3, Fable 2 i nowym dashboard. O ile po ekspresowych prezentacjach o grach nie dowiemy się nic nowego, to hardcore’owych graczy nowy interfejs Xboksa może przyprawić o zawrót głowy. Każualizacja konsoli Microsoftu zaczyna sięgać apogeum. Nie tylko karty gracza przybiorą postać animowanych awatarów, kukiełkowych ludzików, które o żywo przypominają Mii, to jeszcze ma powstać cały system kupowania ubranek, gadżecików i innych bzdurek mających uoryginalnić naszego człowieczka.

Są też zmiany na dobre, dostrzegamy je, ale zastanawiające jest, że chęć zdobycia rynku każuali, tak zdominowanego przez Wii, powoduje, że Microsoft gotów jest zgotować siarę swojej najwierniejszej bazie użytkowników. O dziwo ani słowa o kontrolerze wii-podobnym, nawet przebąknięcia.

Zapraszamy do słuchania i do komentowania!

Ściągnij dwudziesty czwarty odcinek podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 24 [74:35m]: Play Now | Play in Popup
15
lipca

E3 2008 - Najciekawsze momenty konferecji Microsoftu

Poniżej kilka bardziej intersujących fragmentów konferencji Microsoftu, na właśnie odbywających się targach E3 (Electronic Entertainment Expo), które omówimy w 24. epizodzie Fantasmagierii.

Too Human

Fallout 3

Fable 2

Nowy Dashboard dla Xboksa 360

Więcej o nowym dashboardzie

9
lipca

Fantasmagieria - Podcast 23 - “Bełkotliwa polityka”

Jak co środę atakujemy wasze iPody, winampy, zawieszamy przeglądarki, rozmawiając o grach. W oryginalnym składzie, po ciężkim tygodniu z rączkami na kołdrze, z podnieceniem zabieraliśmy się do wydania 23. podcastu.

W tym odcinku zaczniemy od omówienia Alone in the Dark [5]. Postaramy się wytłumaczyć czym gra jest, a czym nie, co chciano osiągnąć, co się udało i co powinno być rozwiązane lepiej, a co woła o pomstę. Czy takie mieszanie perspektywy pierwszej i trzeciej osoby, nie jest mieszaniem gry z błotem? Czy gra nadal zasługuje na miano survival horroru? Poznęcamy się nad sterowaniem, docenimy inwentarz i macgyverowe zdolności protagonisty.

Część druga to raport “Mój tydzień z Conanem”. Omawiamy siedem dni niemal hardcore’owego grania w Age of Conan: Hyberian Adventure. Będzie o najciekawszych klasach, będzie o mechanice i będzie o różnicach między nią, a absolutnym królem rynku, World of Warcraft. Nic dodać, nic ująć.

Najciekawszą część dyskusji zostawiamy na koniec. Zaczynamy niewinnie, od ostatecznego powrotu do Bad Company, aby skomentować ostatnie żale nad problemami sieciowymi. I tak po nitce do kłębka przejdziemy do zagadkowej polityki gigantów Microsoftu i Sony w Polsce. Bełkotliwej polityki, która namawia graczy do łamania regulaminu, składania obietnic bez pokrycia, bez wsparcia i generalnie o indyferencji i robieniu z graczy balonów. Nie zapominamy o, właściwie, braku reakcji ze strony dziennikarzy/publicystów growych. Czasopisma, magazyny czy serwisy internetowe zamiast dawać ludziom instrukcję jak rejestrować konto Live na inne kraje powinni użyć swojej mocy i zorganizować protest, zacząć nawet nagonkę medialną. A zaczęło się od braku patcha dla Race Driver: GRID na 360tkę…

Zapraszamy do słuchania i komentowania!

Ściągnij dwudziesty odcinek trzeci podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 23 [83:58m]: Play Now | Play in Popup
2
lipca

Fantasmagieria - Podcast 22 - “Tak, jestem pecetowcem…”

Urlopik się skończył, uwięńczony spłwem Dunajcem, najbardziej relaksującymi dwiema godzinami od przeszło dwóch tygodni. Niestety nie mogliśmy w tym czasie nagrać podcastu, za to złapaliśmy trochę słońca, czułka mamy opalone i wracamy do gry.

Dla słuchaczy Fantasmagierii dobra wiadomość, odcinek 22. został nagrany już w terminie. Tym razem wyszliśmy z szafy i 90 procent podcastu jest o grach pecetowych. Niestety mniej o nowościach, a bardziej o grach, które nadają pewien koloryt i wyróżniają się z tłumu. Akcent konsolowy na koniec. Zapraszamy do słuchania i komentowania!

Ściągnij dwudziesty drugi odcinek podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 22 [61:08m]: Play Now | Play in Popup
25
czerwca

Fantasmagieria leveluje

Garstkę fanów i antyfanów muszę zmartwić, w tym tygodniu nie nagrywaliśmy Fantasmagierii.

Ze względów prozaicznych i czysto technicznych nie mieliśmy warunków do nagrywania. Jestem na krótkich wakacjach, z dala od mojego peceta z magicznie zintegrowana kartą dźwiękową, która dzięki wadzie (sprzężeniu) nadawała się do tego. Niewielka to strata, gdyż korzystając z pogody powinno się spędzać więcej czasu na świeżym powietrzu. Poza tym wciąż mamy finały EURO 2008, mimo braku biało-czerwonych (a być może dzięki), nadal bardzo emocjonujące.

Ten króciutki wpis, będzie generalnie małym zestawieniem moich kilku Level Upów tygodnia. Przede wszystkim nadrabiam zaległości.

Zacznijmy od PC. Wycieczka do idiotycznego sklepu skończyła się zakupem Czarnej Edycji Painkillera oraz Penumbry. Słyszeć, że gra jest dobra to jedno, ale mimo wszystko przekonać się o tym samemu i nie rozczarować to drugie. Painkiller to czysta rozwałka, ukłon w stronę oryginalnego Quake’a. Szybkość, płynność ruchów, precyzja strzelania, przypomniały mi jak przyjemnie gra się na klawiaturze i myszce w zręcznościowe szutery. Mimo że jestem w miarę na bieżąco, grałem na PC w COD4 czy Crysis, męczę Bioshocka i nostalgicznie snuje się po wyspie walcząc z mutantami w Far Cry, to powrót do korzeni gatunku, jest swoistą bryzą na skwierczącej pustyni taktycznych strzelanek.


Painkiller: Czarna Edycja – Level UP!

Niewątpliwą zaletą Czarnej Edycji, wydanej przez CDP jako XK Hit (za 19.99zl!), jest zpatchowanie do wersji 1.64, co oznacza, że bez problemowo bez dociągania niczego możemy od razu rozegrać jakiś mały deathmeczyk. Już po kilku minutach zabawy człowiek wie, czemu gra przez długi czas była jedną z oficjalnych na CPL, kwakowcy poczują się jak ryba w wodzie.

Penumbra. Wydatek trochę większy, ale za dość przyzwoitą cenę 90 zeta dostajemy dwie gry z serii (Przebudzenie i Czarna Plaga) plus poradnik dla inteligentnie odpornych. Penumbra jak już pewnie większość z was wie, to horror z gatunku przygodowych. Gra nie ma dużych wymagań sprzętowych i wieje małym budżetem.

Braki te nadrabia klimatem i mechaniką. Akcję prowadzimy z perspektywy pierwszej osoby, ale wszystkie ruchy jak przenoszenie przedmiotów, otwieranie szuflad, drzwi czy klap, przesuwanie beczek, itd. odbywa się przez wykonanie odpowiedniego ruchu myszką.

Jak to jeden z Fantasmagierian zauważył, gra idealnie nadawałaby się na Wii, gdyby tylko target masowy był gotowy na inne produkty niż odcinacze kuponów. Niska sprzedaż takich gier jak Boom Blox, czy No More Heroes, pokazuje, że to modny gadżet, ale stanowiący niewiele więcej niż drogi zbieracz kurzu, co jest uwłaczające dla prawdziwego potencjału konsoli Nintendo.

W każdym razie, jeśli lubicie przejściowe palpitacje serca, klaustrofobiczną atmosferę, muzykę jeżącą włos na plecach, przerywaną demonicznymi zawodzeniami, a uważacie, że dobrym horrorem może być tylko gra z serii Silent Hill, to polecam Penumbrę.

To tyle jeśli chodzi o PC, teraz troszkę o Xboksie.

W końcu udało mi się ukończyć Ninja Gaiden II. Gra nawet na niskim poziomie trudności stanowi wyzwanie na bez mała paręnaście godzin i daje dobry trening na wyższe. Wśród siekanorąbanek nie ma drugiej takiej. Krwawa, obrazowa, nieprzeciętnie brutalna, potyczka Ryu Hayabusy to obowiązkowa pozycja dla graczy, którzy szukają wyzwań.

Gra jest w polskiej wersji językowej, dlatego polecam grać z japońską ścieżką dźwiękową i polskimi napisami. Może pozwoli to niektórym recenzentom zagłębić się w fabułę zamiast lizać ją po łebkach i twierdzić, że jest słaba.

NGII nie jest grą przygodową, ale porozrzucane po grze manuskrypty i wprowadzenia do poszczególnych rozdziałów, stanowią niemały smaczek i umożliwiają zorientowanie się dlaczego od Ryu zależy, a jakże, los świata.

Jak już miałbym na co narzekać to na obsesyjne wymuszanie wykorzystania łuku do walk z poszczególnymi bossami. Czasami ma się wrażenie, że Itagaki pomimo bycia ojcem zabójczych mordobić, chciałby zrobić jakiś krwawy szuterek. W każdym razie Ninja Gaiden II – Level UP!

Na zakończenie polecam darmowe rozszerzenie do Army of Two (Veteran Pack). Dodatkowa misja, uzupełniona o alternatywne zakończenie, podniesiona sztuczna inteligencja wrogów, doprawiona charakterysty- cznym humorem (najemnik też może być błyskotliwy), dodatkowe mapy do multi i to wszystko z 0 MSP. W dobie, kiedy Microsoft każe sobie płacić za dosłownie wszystko na Xbox Live, człowiek łatwo się wzrusza takim gestem.

Czego nie polecam? Oglądania serialu 39 i pół, bez obejrzenia Californication, którego ten pierwszy jest żenującą namiastką. W każdym razie wracam do NGII, droga wojownika czeka. Do usłyszenia i przeczytania.