Fantasmagieria - Podcast 156 - “Pan Samochodzik i nekromorfy”
Tłuściutki, rubaszny i w 95% o grach. Polska żyje teraz poważnym wypadkiem jednego z naszych bożyszcze sportowców, ale my staramy poświęcić temu tematowi jedynie niezbędne minimum.
Wydarzeniem o mniejszym znaczeniu dla naszego narodu, ale większym dla branży gier, była zapowiedź nowej przenośnej konsoli PlayStation, która natenczas przyjęła nazwę NGP (Next Generation Portable). Pewność, że ta inwektywa się zmieni jeszcze ze dwa razy do czasu premiery rynkowej, jest równie proporcjonalna do ilości bajerów jakie Sony zdecydowało się w tym monstrum zaimplementować (ekran dotykowy z przodu, touchpad z tyłu, dwa analogi, 3G, GPS, WIFI, dwie kamery, kompas, six-axis, itd.).
W kąciku technicznym, pogadamy także o wrażeniach z “gry” na Kinect i o obcowaniu z joypadem do PS3, a o krągłych kształtach tego od 360-tki.
W co ostatnio grałeś? Trochę tego było. Przede wszystkim w Dead Space 2 oraz małą, acz nieprzeciętną grę indie zwaną Magicka. O tej pierwszej na pewno słyszeliście, choćby w kontekście, jej “niezwykłej” akcji promocyjnej, o tej drugiej być może nie.
Magicka, to nic innego jak zabawa w eksperymentowanie magią. Jako młody czarnoksiężnik przebijamy się przez hordy fantastycznych stworów, miksując odpowiednio, jak młody chemik, osiem “żywiołów”, często zyskując niespodziewane efekty. W grze liczy się przede wszystkim mechanika, oparta na swoistej fizyce oddziaływania na siebie składników magii (np. woda i ogień dają parę, woda i chłód, lód, a ciskanie piorunami brocząc po kolana w wodzie, lub będąc po prostu przemoczonym skończy się bardzo nie przyjemnie). Zabawa jest przednia.
Z innych gier. Kilka słów o drugiej odsłonie On the Rain-Slick Precipice of Darkness, serii, która przedwcześnie skończyła swój żywot, jeszcze mniej słów o becie Killzone 3, a na koniec refleksje po wiralowej akcji promocyjnej Bulletstorm.
Zapraszamy do słuchania i komentowania!


Powoli, bardzo powoli, wychodząc z poświątecznego marazmu, gramy nadal mało, i w nic nowego. Trochę z braku czasu, trochę z braku interesujących tytułów, chyba przygotowujemy się do pierwszej fali poważnych premier 2011. Nie ukrywam, że odliczanie dni do 28. stycznia, zajmuje mnie nie mniej, niż fascynacja nową piosenka Natalii Kukulskiej. Tego dnia będę mógł w końcu wydać ciężko zarobione pieniążki na kolejne przygody Isaaca Clarka w kosmosie.
W tym odcinku wyjątkowo nie wiążemy w dygresjach. Za to będzie więcej o grach. Zaczniemy od kilku tytułów dostępnych na PC, w które zagraliśmy poprzez OnLive. Pierwsza z nich to The Ball, interesująca gra logiczno-zręcznościowa, z fantastyczną oprawą, w której generalnie chodzi o popychanie kuleczki. Druga to SAW, gra oparta na serii filmów „Piła”, gdzie wcielamy się w detektywa, któremu Jigsaw przygotował makabryczną drogę prze piekło. Fani filmu powinni być usatysfakcjonowani, są zagadki, są wybory moralne, jest krew, brud i smród. Będąc w klimacie grozy, usłyszycie słów kilka o Cursed Mountain, przedstawicielce survival horroru wydanej najpierw na Wii, a później na PC). Na koniec z gier wrażenia z Enslaved oraz oczywiście kącik Fallout New Vegas.

Jak zapowiedzieliśmy wcześniej, 150 to nie taka liczba jak 100 czy 200, więc nie jest to odcinek specjalnie różniący się od pozostałych, no może poza składem. Trzylecie działalności przypada na koniec stycznia, tym samym wtedy spodziewajcie się czegoś wyjątkowego, choć poprzeczkę ustawcie nisko, bo dopóki Fantasmagieria nie zostanie wykupiona przez jakąś korporacje, priorytety są tam, gdzie chleb, bekon, wino i pianino.