Jakiś czas temu pomyślałem, że nie byłoby nic bardziej czadowego niż zrobienie koszulki Fantasmagierii. Edycja limitowana, bez dodruków, coś co wierni słuchacze mogą nosić z dumą. Akcja była jednorazowa, nie ma na naszej stronie “sklepu”, nie wszystkie koszulki się sprzedały, kilka sztuk zostało, i po latach przestawiając pudła zebrałem i zinwentaryzowałem stan “magazynu”.
Tak więc dostępne rozmiary to: 1 XXL, 7 XL, 1 L, 3 M, 1S. Cena 35 złotych plus 7 złoty przesyłka polecony priorytetem. Kto pierwszy ten lepszy, jak widać pewnych rozmiarów jest po sztuce. Ostatnia szansa, białe kurki (choć koszulki czarne)! Chętnych proszę o email na adres dahman (tutaj wstawić m@łpę) fantasmagieria.net.
A tak prezentujemy się w tym jedynym w swoim rodzaju kawału materiału.
Takiego szaleństwa jak na premierze Diablo 3 nie pamiętają najstarsi posiadacze Atari 2600. Tysiące fanów zbitych, zagonionych jak owieczki na rzeź, czekało, bawiło się, ba celebrowało nadejście po dwunastu latach kontynuacji przygód dzielnych śmiałków chcących unicestwić pana piekieł. Niestety nie mogłem być na tej fecie, która mimo trudności i kiepskiej organizacji ostatniego etapu, tj. wpuszczaniu do sklepu, wyglądała niemal jak koncert rockowy. Na szczęście w Internecie można znaleźć mnóstwo relacji, także wideo, więc czuję się prawie jakbym tam był. Atmosferę sielanki psuła tylko niefrasobliwości Blizzarda, który postanowił przyoszczędzić na serwerach do autoryzacji.
Diablo 3 w tym momencie jest grą mogącą poszczycić się najbardziej kuriozalnym systemem drm blokującym zabawę pojedynczemu graczowi. W premierową noc nikt nie mógł zagrać i do historii przejdzie Error 37 jak swego rodzaju wyciągnięty środkowy palec w kierunku milionów osób, który zamówili grę przed premierą.
W odcinku oczywiście rozmawiamy o Diablo 3, ale już na wstępie uprzedzam, graliśmy tylko w edycję startową, nie da się w ten sposób wyrazić pełnej opinii, więc są to nasze pierwsze, ogólne wrażenia. Zmiany w stosunku do Diablo 2 są zauważalne, zrezygnowano z pewnych rozwiązań, inne uproszczono, niemniej zostawiono to co najważniejsze i prawdopodobnie tylko najbardziej zagorzali zwolennicy poprzednich części będą narzekać. My nie zapominamy, gdzie ludzie naprawdę odpowiedzialni za Diablo 1 i 2 teraz pracują i w tym kontekście wspomnimy o Torchlight.
W kąciku kulturalnym o męskim kinie, czyli przede wszystkim indonezyjski film sensacyjny Raid, oraz Dorwać Gringo, najnowsza produkcja Mela Gibsona, w której poznajemy uroki i folklor meksykańskiego więzienia.
Fragment bety, klasa postaci Inżynier. Walka z bossesm King Pogg (13:08).
Podczas gry miałem problem z dźwiękiem, większość efektów była wyciszona, więc podkład muzyczny bez trzasków i odgłosów pola walki to nie zabieg artystyczny.
Miesięczny urlop robi swoje. Tak nam brakowało nagrywania, że jak już siedliśmy to nie mogliśmy skończyć. To co prezentujemy, to o ile się nie mylę, najdłuższy odcinek Fantasmagierii od zarania dziejów (których punktem zwrotnym, oczywiście, było powstanie naj-podcastu).
Tłuściutki odcinek niemal w równej części składa się z “W co ostatnio grałeś?” i kącika kulturalnego. W między czasie poruszymy trapiące wszystkich bez wyjątku dramaty z naszego podwórka.
Długo można by wymieniać tytuły, o których rozmawiamy, na pewno najwięcej czasu poświęciliśmy Legend of Grimrock, oraz pierwszym wrażeniom po spotkaniu z wersją rozszerzoną Wiedźmina 2. Jak spojrzycie w tagi, doszukacie się jeszcze garstki tytułów.
Kącik kulturalny zdominowały filmy. Będzie o prawie już wakacyjnych blockbusterach jak Battleship: Bitwa o Ziemię, czy kosmicznych nazistach w Iron Sky, ale też opowiemy o kinie poruszającym trudniejsze tematy, tj. Chciwość, Idy marcowe czy Spadkobiercy.
Z książek zaproponujemy literaturę podróżniczą Colina Thubrona (”Cień jedwabnego szlaku”), fantastyczną jak kolejna antologia opowiadań Andrzeja Pilipiuka pt. “Aparatus” i na koniec kryminał dobry na plażę, “Wyliczanka” Johna Verdona.
Dzień dobry wieczór. Słuchając ścieżki dźwiękowej z Blur, zastanawiam się od czego zacząć. W tym momencie odcinek jest już zmontowany, a ja nawet nie wiem jaki tytuł wybrać. Oczywiście, kiedy czytacie te słowa, jasne jest, iż to kwestia nieaktualna, niemniej w tym momencie czasu i przestrzeni nie pozwala mi zebrać myśli. Zanim wpadnę na jakąś absurdalną frazę lub wybiorę cytacik z nagrania pozwolicie, że pokrótce opiszę co można znaleźć w odcinku.
Trochę mamy do nadrobienia, więc na początek wylewamy gorzkie żale w stronę Bioware. Nie osłodzi cierpienia zapowiedź wydania darmowego dodatku precyzującego kontrowersyjne zakończenie. Mleko się rozlało. Bioware, od czasu przejęcia przez EA, sukcesywnie kruszy własne filary, a barki włodarzy już nie tak silne, aby bez nich dźwignąć legendę.
Innym tematem proszącym się o dodatkowy komentarz jest absolutny wysyp projektów z grami na Kickstarterze. Tuzy branży z lat 80 i 90-tych znalazły sposób na drugą młodość. Zaufanie graczy, jak i pojemność ich portfeli, wydają się być nieograniczone. Choć na pierwsze efekty masowej histerii o nazwie “TAKE MY MONEY!!!” przyjdzie poczekać nam dobre półtora roku, już teraz rozciągamy najczarniejsze wizje, stawiając dukaty przeciwko orzechom, że kupowanie kota nawet w najpiękniejszym worku, to wciąż kupowanie kota w worku.
W kąciku “WCOG?” będzie survival horrorowo. Opowiemy o I Am Alive i podzielimy się pierwszymi wrażeniami po kilku godzinach z dreszczykiem w miasteczku Silent Hill w najnowszej odsłonie gry promującej atrakcje turystyczne amerykańskiej prowincji. Pogadamy o planszówkach na iOSie, czy o reinkarnacji Dungeon Mastera. Będzie wesoło.
Nie zapominamy o kąciku kulturalnym, który jest tak pełen dygresji, że (poza Miami Vice i Babylon 5) nawet nie wiem o czym rozmawiamy.
Na koniec organizacyjnie. Niech was nie zwiedzie tych kilka na czas wyemitowanych odcinków, choć wracamy do systematyczności to w najbliższym czasie szykuje nam się kolejna przerwa w nadawaniu, krótka, ale dla naszych słuchaczy jak zwykle nie odżałowana. Nie przejmujcie się tym na razie, zapraszam do słuchania i komentowania!
W świąteczny weekend będzie bardzo “na sportowo”. Tak się złożyło, że symulacje tenisa, podwórkowej piłki nożnej, czy boksu zdominowały dyskusję. Pogoda zaczyna się poprawiać, więc wirtualny trening może zainspirować późniejsze zabawy na świeżym powietrzu.
W każdym razie, żeby nie przedłużać, życzymy Wesołych Świąt i mokrego dyngusa oraz oczywiście zapraszamy do słuchania i komentowania!
Kiedy pogoda nie dopisuje, a wakacji nie spędzacie z Krzysztofem Ibiszem zajadając się mięsnym jeżem, najlepiej zapuścić najnowszy odcinek Fantasmagierii i się zrelaksować.
W tym tygodniu rozmawiamy o możliwym dołączeniu studia Obsidian do ekipy twórców Wasteland 2, co właściwie oznaczałoby, że za grę odpowiedzialni byliby ci sami ludzie co za pierwszego Fallouta.
Branża przeżywa poważniejszy kryzys niż się analitykom wydawało i zbiera kolejne żniwo. Wszystkie oddziały sieci GAME w Irlandii i wiele w Wielkiej Brytanii zostały z dnia na dzień zamknięte. Przy coraz częstszym omijaniu pośredników będzie jeszcze gorzej. Taka mała refleksja: jesteśmy ostatnim pokoleniem, który kolekcjonuje fizyczne przedmioty kultury jak filmy, książki, czy gry.
Z tygodniowym poślizgiem, ale już w eterze, specjalny odcinek praktycznie w całości poświęcony Mass Effect. Ponad półtorej godziny rozmawiamy o jednej z najlepszych serii obecnej generacji.
Jak wskazuje tytuł, odradzamy słuchanie osobom, które nie przeszły jeszcze trzeciej części przygód Commandera Sheparda i nie chcą sobie psuć zabawy. Bez ogródek rozmawiamy o fabule i zakończeniu trylogii.
Podcast otwiera piosenka: Commander Shepard - Miracle Of Sound (do nabycia na iTunes za 0,99 euro) (Dzięki Igrek za cynk).